W najbliższą sobotę w Rzeszowie odbędzie się runda Indywidualnych Mistrzostw Świata na długim torze. W przyszłorocznym cyklu udział zapewniony ma już Max Dilger, który wygrał niedzielny Grand Prix Challenge na torze w Pardubicach. Niemiec tym samym wybiera się do stolicy Podkarpacia bez jakiegokolwiek stresu.
– Z powodu kontuzji nie mogłem pojechać w pierwszych zawodach na torze w Marmande. Tym samym zdaję sobie sprawę, że ciężko byłoby uplasować się na takiej pozycji w Rzeszowie, która dałaby mi udział w przyszłorocznym cyklu Grand Prix. Dlatego też bardzo cieszy mnie wygrana w Pardubicach i świadomość, że obojętnie co by się stało w Rzeszowie, to w przyszłym roku walczę w mistrzostwach. Tor w Pardubicach bardzo mi odpowiadał i zwyciężyłem pomimo małych problemów z dopasowaniem motocykla. Teraz jadę na pełnym luzie i bez stresu do Rzeszowa, aby tam pokazać się z jak najlepszej strony – mówi dla niemieckiego speedweek zawodnik Wolfe Wittstock.
Żużel. 9 lat czekali na taki mecz! Motoarena oszalała!
Żużel. Zawalił mecz GKM-owi. Poprosił o dodatkowy trening!
Żużel. Zmiany w GKM-ie. Sparta z żelaznym zestawieniem (SKŁADY)
Żużel. Nominowane dobrą prognozą dla GKM-u? Kościecha bał się pogromu
Żużel. Przyszłość żużla wraca do akcji! Startuje U24 Ekstraliga
Żużel. Wrócił do Krosna w barwach Polonii. „Dobrze zrobiłem, stawiając na Bydgoszcz”