Nicki Pedersen zabrał w środę głos na łamach duńskiej mediów. Jego zdaniem kara, jaką otrzymał, czyli czteromiesięczne zawieszenie, zmusza go do zakończenia żużlowej kariery.
– Jeśli mam wyrok obejmujący cztery miesiące, a zawieszenie będzie obowiązywać również w listopadzie, to nie będę mógł podpisać umowy w lidze polskiej, a to może skutkować zakończeniem mojej kariery. Nie potrafię tego wszystkiego, co się dzieje, wyrazić słowami. Czuję się zły i wypalony – powiedział Duńczyk dla TV2 Sport.
– Przeprosiłem za swoje zachowanie, mogłem otrzymać karę finansową czy jakieś krótkie zawieszenie, a nie wyrok który rzutuje na moją przyszłość. Nikt nie został pobity czy popchnięty i ja nie boję się odejść od żużla, bo kiedyś musiałoby to nastąpić. Szkoda, że dzieje się to w taki sposób – dodał.
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem