Z pewnością nie tak wyobrażał sobie swoje starty w Grand Prix Szwed, Olivier Bentzon. Póki co wyniki w tegorocznych mistrzostwach mocno odbiegają od oczekiwań samego zawodnika. Promyk nadziei zaświecił podczas sobotniego turnieju Grand Prix we Wrocławiu, kiedy to zawodnik zaczął nawiązywać walkę z rywalami.
– To był dla mnie kolejny brutalny weekend w cyklu Grand Prix. Byłem kompletnie załamany w piątek wieczorem po swoim starcie, ale zdołałem się zresetować i zacząć od nowa w sobotę. Po raz pierwszy w tym sezonie czułem się dobrze na motocyklu i czułem, że coś w końcu zaczęło się dziać. Momentami było nieźle. Mam nadzieję, że sobotni turniej nie był przypadkiem, a oznaką powrotu do mojej najlepszej dyspozycji – napisał Szwed w swoich mediach społecznościowych.
Po czterech turniejach cyklu Grand Prix, Berntzon plasuje się na czternastym miejscu w klasyfikacji generalnej z zaledwie ośmioma punktami na swoim koncie.
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia
Żużel. GKM zaczyna walczyć o życie. Mocne starcie w Toruniu (ZAPOWIEDŹ)