Z pewnością nie tak wyobrażał sobie swoje starty w Grand Prix Szwed, Olivier Bentzon. Póki co wyniki w tegorocznych mistrzostwach mocno odbiegają od oczekiwań samego zawodnika. Promyk nadziei zaświecił podczas sobotniego turnieju Grand Prix we Wrocławiu, kiedy to zawodnik zaczął nawiązywać walkę z rywalami.
– To był dla mnie kolejny brutalny weekend w cyklu Grand Prix. Byłem kompletnie załamany w piątek wieczorem po swoim starcie, ale zdołałem się zresetować i zacząć od nowa w sobotę. Po raz pierwszy w tym sezonie czułem się dobrze na motocyklu i czułem, że coś w końcu zaczęło się dziać. Momentami było nieźle. Mam nadzieję, że sobotni turniej nie był przypadkiem, a oznaką powrotu do mojej najlepszej dyspozycji – napisał Szwed w swoich mediach społecznościowych.
Po czterech turniejach cyklu Grand Prix, Berntzon plasuje się na czternastym miejscu w klasyfikacji generalnej z zaledwie ośmioma punktami na swoim koncie.
Żużel. Wróciła Ekstraliga U24. Dwie wygrane gospodarzy i dwie wygrane gości
Żużel. Torunianie wybierają się na trudny dla siebie teren. „Koziołki” ponownie wysoko wygrają? (SKŁADY)
Żużel. Srebro IMŚ, złoto IMP, czy złoto DMP. Dekada od kapitalnego sezonu Krzysztofa Kasprzaka
Żużel. 9 lat czekali na taki mecz! Motoarena oszalała!
Żużel. Zawalił mecz GKM-owi. Poprosił o dodatkowy trening!
Żużel. Zmiany w GKM-ie. Sparta z żelaznym zestawieniem (SKŁADY)