Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Z pewnością nie tak wyobrażał sobie swoje starty w Grand Prix Szwed, Olivier Bentzon. Póki co wyniki w tegorocznych mistrzostwach mocno odbiegają od oczekiwań samego zawodnika. Promyk nadziei zaświecił podczas sobotniego turnieju Grand Prix we Wrocławiu, kiedy to zawodnik zaczął nawiązywać walkę z rywalami.

 

To był dla mnie kolejny brutalny weekend w cyklu Grand Prix. Byłem kompletnie załamany w piątek wieczorem po swoim starcie, ale zdołałem się zresetować i zacząć od nowa w sobotę. Po raz pierwszy w tym sezonie czułem się dobrze na motocyklu i czułem, że coś w końcu zaczęło się dziać. Momentami było nieźle. Mam nadzieję, że sobotni turniej nie był przypadkiem, a oznaką powrotu do mojej najlepszej dyspozycji – napisał Szwed w swoich mediach społecznościowych. 

Po czterech turniejach cyklu Grand Prix, Berntzon plasuje się na czternastym miejscu w klasyfikacji generalnej z zaledwie ośmioma punktami na swoim koncie.