Słynny tuner żużlowy, Klaus Lausch, był gościem w studio podczas transmisji meczu Landshut Devils – Kolejarz Opole na antenie Motowizji. Po spotkaniu były współpracownik m.in. Hansa Nielsen i Marka Lorama podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami.
– W moim odczuciu obecnie niemiecki żużel został zahamowany przez pandemię koronowirusa. Start zespołu Landshut czy Wittstock w polskiej lidze oceniam bardzo pozytywnie. Zawodnicy tych drużyn mają okazję podnosić swoje umiejętności. Na pewno pomaga to w ich rozwoju i bez wątpienia działa na korzyść niemieckiego żużla, który mam nadzieję zacznie się odradzać – mówił po meczu Klaus Lausch.
Niemiec powrócił również wspomnieniami do czasów swoich startów w Polsce. Na początku lat 90. ubiegłego wieku bronił barw zespołu Stali Gorzów.
– Nie ma co ukrywać – mój pierwszy start w barwach gorzowskiej Stali był dla mnie szokiem. Pamiętam zdobyłem bodajże dwa lub trzy punkty. Musiałem wszystko poznać, choćby tamtejszy tor. Później było już lepiej i czas w Gorzowie wspominam bardzo dobrze – kontynuuje Lausch.
Wiele lat Lausch przygotowywał motocykle dla multimedalisty Hansa Nielsena. Zdaniem Niemca współpraca układała się doskonale głównie z jednego względu. – Hans był jednym z nielicznych zawodników, którzy zazwyczaj potrafili doskonale przekazać uwagi na temat sprzętu. Nasze obustronne zrozumienie skutkowało doskonałymi wynikami Nielsena – podsumowuje Lausch.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!