Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Słynny tuner żużlowy, Klaus Lausch, był gościem w studio podczas transmisji meczu Landshut Devils – Kolejarz Opole na antenie Motowizji. Po spotkaniu były współpracownik m.in. Hansa Nielsen i Marka Lorama podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami.

 

– W moim odczuciu obecnie niemiecki żużel został zahamowany przez pandemię koronowirusa. Start zespołu Landshut czy Wittstock w polskiej lidze oceniam bardzo pozytywnie. Zawodnicy tych drużyn mają okazję podnosić swoje umiejętności. Na pewno pomaga to w ich rozwoju i bez wątpienia działa na korzyść niemieckiego żużla, który mam nadzieję zacznie się odradzać – mówił po meczu Klaus Lausch.

Niemiec powrócił również wspomnieniami do czasów swoich startów w Polsce. Na początku lat 90. ubiegłego wieku bronił barw zespołu Stali Gorzów.

– Nie ma co ukrywać – mój pierwszy start w barwach gorzowskiej Stali był dla mnie szokiem. Pamiętam zdobyłem bodajże dwa lub trzy punkty. Musiałem wszystko poznać, choćby tamtejszy tor. Później było już lepiej i czas w Gorzowie wspominam bardzo dobrze – kontynuuje Lausch.

Wiele lat Lausch przygotowywał motocykle dla multimedalisty Hansa Nielsena. Zdaniem Niemca współpraca układała się doskonale głównie z jednego względu. – Hans był jednym z nielicznych zawodników, którzy zazwyczaj potrafili doskonale przekazać uwagi na temat sprzętu. Nasze obustronne zrozumienie skutkowało doskonałymi wynikami Nielsena – podsumowuje Lausch.