Jak już informowaliśmy, Przemysław Pawlicki zostanie w MrGarden GKM-ie Grudziądz na kolejny sezon. 29-latek, mimo propozycji z innych ośrodków, uzgodnił warunki nowego kontraktu i może ze spokojem obserwować giełdę transferową. Zarówno przedstawiciele grudziądzkiej ekipy, jak i sam zawodnik liczą, że w rozgrywkach w 2021 roku będzie on bardziej przypominał żużlowca z sezonów 2017-2019 niż 2020.
Pawlicki, podobnie jak inni żużlowcy MrGarden GKM-u, ostatni start w polskich rozgrywkach zaliczył 9 września. Wtedy to grudziądzanie przegrali z Betard Spartą Wrocław i zakończyli rundę zasadniczą na 7. miejscu w tabeli. Od tamtej pory długo dyskutowano nad przyszłością wychowanka Fogo Unii Leszno. Okazało się jednak, że zawodnik spędzi czwarty sezon na stadionie przy ulicy Hallera 4.
– W GKM-ie czuję się bardzo dobrze. Ten sezon był dla mnie nieudany, nie będę tego ukrywał. Trzeba o nim jak najszybciej zapomnieć i iść do przodu. Teraz korzystam ze startów w Szwecji, żeby zaliczyć jeszcze trochę jazdy. Rozmowy w Grudziądzu nigdy nie były bardzo trudne, z prezesami szybko doszliśmy do porozumienia, podobnie jak w poprzednich latach – mówi Pawlicki w rozmowie z mediami klubowymi.
Stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix 2018 interesowało się kilka klubów. Miejsce dla leszczynianina widziano chociażby w eWinner Apatorze Toruń. Ekipa z grodu Kopernika potrzebuje wzmocnień na pozycjach, które są zagwarantowane dla polskich seniorów.
– Nie ukrywam, że byłem w kontakcie z kilkoma klubami i rozważałem różne opcje, ale wiedziałem, że dopóki nie spotkam się z władzami GKM-u to decyzji wcześniej nie podejmę. Tak jak wspomniałem, w Grudziądzu czuję się bardzo dobrze. Wiem, że ten sezon był jaki był, ale trzeba iść do przodu i przygotować się jak najlepiej do przyszłego sezonu, aby taki rok już się nie powtórzył – wyjaśnia podopieczny Roberta Kempińskiego.
Wciąż trwający sezon 2020 jest dla Pawlickiego zdecydowanie nieudany. Zawodnik zaliczył niezłe występy tak naprawdę tylko w wyjazdowym meczu w Zielonej Górze i domowym z Fogo Unią Leszno. Ostatecznie zakończył rozgrywki ze średnią 1,024 punktu na bieg.
– Każdego dnia uczymy się czegoś nowego i wyciągamy wnioski na bieżąco. Ten rok był w ogóle intensywny. Czasami było bardzo ciężko po takich słabych występach pomyśleć o tym co nie gra, więc trzeba było się trochę cofnąć i wracać do tego, co wcześniej pasowało. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się trafić z czymś takim z czego będę zadowolony i wejdę w przyszły sezon z większą pewnością tego, co mam pod “czterema literami”. Każda zima to dla mnie nauka i w trakcie okresu przygotowawczego wyciągam bardzo dużo wniosków, aby kolejny rok był dla mnie lepszy i aby jak najlepiej przygotować się do kolejnego sezonu – tłumaczy 29-latek.
Indywidualny wicemistrz Polski z sezonów 2011 i 2017 nie ukrywa, że chciałby w końcu poprowadzić grudziądzan do upragnionych play-offów. Patrząc jednak na to, iż z klubu zdecydował się odejść Artiom Łaguta, w 2021 roku ten cel może być dla ekipy Gołębi jeszcze trudniejszy do zrealizowania.
– Odkąd trafiłem do GKM-u to wiem, że cele drużyny były takie, żeby awansować do tych play-off, co nie udało nam się przez ostatnie kilka lat. Na pewno drużyna będzie nadal się starać, aby ten sezon nie kończył się tak szybko i żebyśmy to my jeździli do połowy października, a nie tak jak teraz kończyli na początku września. Podczas rozmów z działaczami rozmawialiśmy o wizji zespołu i mam nadzieję, że jeśli plany się zrealizują i jeśli rozmowy z zawodnikami potoczą się dobrze, to będziemy mieli na pewno dobry zespół, aby dalej walczyć o to, czego nam się nie udało zrobić w ostatnich sezonach – kończy Pawlicki.
BARTOSZ RABENDA
Że też są jeszcze w tym kraju działacze, którzy łykają jak pelikan te teksty.
Cieślak ich ustawi do pionu.
Zagadka dla autora: który z braci był stałym uczestnikiem GP w 2018r.?
jak nie zaszkodzi to nie pomoże!!!
Zagadka dla autora: który z braci był stałym uczestnikiem GP w 2018r.?
Żużel. Jego Zengota widziałby w Grand Prix. „W pełni zasługuje”
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji