Mający się odbyć 26 września w Ipswich British Final, z powodu niekorzystnej aury pogodowej, został przełożony na poniedziałek. W dodatku finalnie nie odbędzie się w Ipswich, a w Manchesterze. Taką informację przekazał Chris Louis, który obawia się, że tor w Ipswich może nie nadawać się do jazdy po gwałtownych ulewach, które przeszły nad miastem.
Na Wyspach mają ogromnego pecha. Najpierw rząd brytyjski podjął decyzję o zakazie wstępu kibiców na stadion (początkowo była zgoda na udział 2200 kibiców na trybunach), a teraz z powodu niesprzyjającej aury wydarzenie musiało zostać przełożone. Wiemy, że w Ipswich długo wyczekiwali ścigania, byli świetnie przygotowani organizacyjnie, ale niestety na pogodę nikt nie ma wpływu.
– To bardzo rozczarowujące i przygnębiające, zarówno dla Chrisa Louisa, jak i dla klubu z Ipswich, że stracili możliwość bycia organizatorem British Final. Każdy zdaje sobie sprawę jak wiele pracy i stresu kosztowało ich wszystkich przygotowanie całego wydarzenia. Niestety tym razem zawiodła pogoda, a temu w żaden sposób nie można zaradzić – skomentował sytuację Damien Bates, wiceprzewodniczący BSPL.
Żużel. Falubaz bez podstawowego juniora na mecz z Motorem. Kilka zmian w numerach startowych (SKŁADY)
Żużel. Koniec przygody Milika. „Życzę mu powodzenia”
Żużel. Sparta zgarnia duński talent! Długoterminowy kontrakt!
Żużel. Dekadę czekali na zwycięstwo. Przełamanie Janowskiego?
Żużel. Starcie rozczarowanych na początku sezonu. Woffinden z nowym numerem!
Żużel. Po latach gwiazdy znów pobiją się o złoto na Wyspach! Potem chcą wygrać SoN