RM Solar Falubaz Zielona Góra wygrał w sobotni wieczór z MRGARDEN GKM-em Grudziądz 48:42. Zielonogórzanie i grudziądzanie stworzyli pierwsze widowisko w tym sezonie, które rozstrzygnęło się dopiero w piętnastym wyścigu. Po zawodach, Piotr Żyto, szkoleniowiec żółto-biało-zielonych, nie krył zadowolenia z wyniku spotkania oraz przygotowanej nawierzchni.
– Cieszę się, że wygraliśmy. To był roller coaster moich zawodników. Jensen ostatnio 0, a dzisiaj 10. Troszkę słabiej kapitan. Młodzieżowcy też fajnie. Należy cieszyć się ze zwycięstwa. Mamy kolejne dwa duże punkty i oby tak dalej – mówił opiekun RM Solar Falubazu w rozmowie z telewizją klubową.
Żyto zdecydował się zaryzykować i wystawić szybkiego Martina Vaculika w przedostatniej gonitwie. Słowak i Antonio Lindbaeck przegrali jednak z Artiomem Łagutą i Przemysławem Pawlickim 2:4. O podziale punktów decydował zatem bieg piętnasty, w którym z korzystniejszych pól startowali zawodnicy MRGARDEN GKM-u – Kenneth Bjerre i Nicki Pedersen.
– Chciałem już załatwić sprawę w czternastym, dlatego dałem Martina, który miał taką samą ilość punktów, co Jensen. Myślałem, że ten bieg z Lindbaeckiem wygrają, chociaż 4:2. Nie udało się, plan nie wypalił. Dobrze, że Patryk z Michaelem świetnie pojechali, bo po starcie byłem załamany, jak zresztą wszyscy na trybunach. Potem pokazali klasę, wyszli na 5:1 i wygrali mecz – skomentował trener zielonogórzan.
Spotkanie czwartej i piątej drużyny poprzedniego sezonu PGE Ekstraligi było toczone w stosunkowo trudnych warunkach. Deszcz padał zarówno przed, jak i w trakcie spotkania. Mecz prowadzono w ekstremalnym tempie, w celu odjechania przynajmniej ośmiu wyścigów dających podstawę do zaliczenia wyniku zawodów. Nawierzchnia przy W69 wytrzymała jednak tę próbę.
– Myśmy ostatnio trenowali w deszczu, więc byliśmy przyzwyczajeni do czegoś takiego. Nie był nam ten deszcz groźny. Jeździliśmy w różnych warunkach i na każdym torze. Nie sprawiło nam to większego kłopotu. Ten tor też szykowaliśmy od 8 rano. Najpierw piękna, słoneczna pogoda, potem deszcze, które w ogóle nie były zapowiedziane. Tak niestety jest – kontynuował szkoleniowiec.
– Dobrze, że się udało odjechać ten mecz. Chciałbym jeszcze dodać, że ten tor przez piętnaście wyścigów nie był równany i się utrzymał. Klasa toromistów i tego toru, że nie było dziur, kolein i się za bardzo nie rozsypywał. Oczywiście trochę materiału się nagromadziło na zewnętrznej, bo musiało się nagromadzić, ale ogólnie ten tor był super przygotowany – zakończył Żyto.
BARTOSZ RABENDA
Ale jak ty wystawiłeś muzina w 14 zamiast krakowiaka? Co ty chłopie ślepy jesteś?
Nom… Lindbaeck to od 1,5 sezonu znowu w dół idzie. Od zawsze miał takie amplitudy. Obecnie zapchajdziura w Ekstralidze.
Żużel. Anders Thomsen niezadowolony ze swoich występów. Odbuduje się w derbach?
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!