Matej Zagar, znany z waleczności na torze i bezkompromisowej jazdy, zaliczył w 2019 roku raczej średni sezon w barwach częstochowskich Lwów, wykręcając średnią 1,692 na bieg. Czy zmiana otoczenia i trwająca w Lublinie żużlowa euforia pomogą mu odnaleźć lepszą formę?
Podczas sesji pytań i odpowiedzi na klubowym profilu na Facebooku Słoweniec otwarcie mówił, że chciałby powalczyć o wysokie cele w Grand Prix, choć w tym sezonie równie ważne będą dla niego indywidualne wyniki w PGE Ekstralidze. – Zawsze marzyłem o tym, aby zdobyć medal mistrzostw świata. Ale polska liga też jest bardzo ważna. W Lublinie chciałbym postarać się, aby moja średnia wyniosła co najmniej 2 punkty na bieg – zadeklarował Zagar.
Zawodnik zwrócił również uwagę, że ze względu na wzrost czasem jest mu trudniej wygrywać z lżejszymi rywalami. – Byłem pierwszym, który mówił o ważeniu żużlowców. Jestem jednym z wyższych (Zagar ma 185 cm wzrostu – przyp. red.), o ile nie najwyższym żużlowcem, po tym jak Rafał Dobrucki zakończył karierę. Lżejsi zawodnicy mają przewagę nad cięższymi. Ja jestem wyższy i mam automatycznie 10-15 kg więcej. Ja wiem, że nikt nie wybiera jakiego wzrostu będzie. Wydaje mi się jednak, że można by to zmienić w regulaminie. Nie żeby dociążać motory, ale np. jeśli ważysz 70 kg to możesz mieć o kilka kilogramów lżejszy motor. Ja wiem, że nie da się tego wyrównać, ale drobne zmiany warto zrobić – powiedział nowy nabytek Speed Car Motoru Lublin.
W rozmowie pojawił się również wątek Tomasza Golloba, jak się okazało, jego żużlowego wzorca. – Jak byłem dzieckiem, to najbardziej podobał mi się Armando Castagna, bo on był z najbliższego kraju i często pokazywał się na naszych torach. Również Hans Nielsen. Ale gdy byłem już starszy i wiedziałem, o co chodzi w żużlu, co się liczy, co ludzie podziwiają, jaki styl jazdy im się podoba, to najbardziej podziwiałem Tomasza Golloba i tak zostało do dnia dzisiejszego. (…) W polskiej lidze żaden trener tak dużo mnie nie nauczył. Najwięcej nauczył mnie Tomasz Gollob. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pojeździmy razem na motorze – zakończył 37-latek, pozdrawiając jednocześnie swojego idola.
KAMILA JANKOWSKA
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!