W minionym sezonie kierownik startu Włókniarza Częstochowa, Adam Jasiurski, po 45 latach odszedł na sportową emeryturę. Tymczasem stanie przy taśmie dla wielu jest jak narkotyk. W niemieckim Olching królem startu jest… 72-letni Hubert Grunwald.
Ten starszy wiekiem pan jest legendą klubu w Olching. Od ponad trzydziestu lat nie ma zawodów, w których by jako kierownik startu nie uczestniczył.
– Mimo mojego wieku nie mogę się z maszyną startować rozstać. Ta praca to wielka przyjemność, satysfakcja, no i obcowanie tuż obok przygotowujących się do startu zawodników – mówi Niemiec.
Swoją karierę w żużlu rozpoczął od machania chorągiewką na wirażu, a od ponad trzydziestu lat pracuje jako kierownik startu. Pasją do sportu motorowego zaraził też syna, który próbował swoich sił na żużlu.
– Mam syna Thorstena, który też na torze Olching był aktywny jako początkujący żużlowiec. Zaczynał razem z Martinem Smolinskim, ale Martin doszedł w swojej karierze zdecydowanie dalej – mówi ze śmiechem Grunwald.
Podeszły wiekiem kierownik startu zdaje sobie sprawę, że niedługo będzie musiał ustąpić miejsca młodszemu następcy. Chwile grozy w swojej pracy na torze przeżył dziesięć lat temu, kiedy to doznał złamania kości piszczelowej oraz strzałkowej.
– To prawda. Była chwila nieuwagi i pociągnęła mnie maszyna startowa dosyć nieszczęśliwie. Obudziłem się dopiero po operacji w szpitalu. Kierowcy aut też mają wypadki i dalej jeżdżą. Ja po tym wypadku też wróciłem – kontynuuje Niemiec.
Zdaniem kierownika startu praca przy taśmie wymaga perfekcyjnej koncentracji i uwagi.
– Przez wiele lat doświadczyłem mnóstwa rzeczy. Pracowałem z wieloma sędziami zawodów. Każdy z nich ma swoje upodobania, którym należy się podporządkować. Nasza praca wymaga uwagi i pełnej koncentracji. Bardzo mnie zirytował błąd w liczeniu kierownika podczas Grand Prix Challenge w Gorican, który być może kosztował naszego Martina Smolinskiego udział w przyszłorocznym cyklu Grand Prix. Ja jeszcze sobie postoję na starcie tyle, ile Bóg da i przejdę na sportowe emeryturę. Zawody będę śledził wtedy zza bandy – kończy Hubert Grunwald.
Żużel. Jego Zengota widziałby w Grand Prix. „W pełni zasługuje”
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji