Okazuje się, że nie tylko Piraterna Motala cierpi na problemy finansowe. Kolejnym klubem jest Smederna Eskilstuna, którą opuszcza właśnie, ze względu na poślizgi w płatnościach, Fredrik Lindgren. Czwarty zawodnik świata nie jest zadowolony z tego, jak był traktowany w klubie.
– Nasza umowa była skonstruowana tak, a nie inaczej i należało jej dotrzymywać. Prawda jest taka, że opóźnienia w regulowaniu płatności występowały przez cały miniony sezon. Ostatnio otrzymaliśmy mejla z klubu, że kolejny termin płatności będzie przesunięty ponownie. Dla mnie to bardzo zastanawiające, biorąc pod uwagę fakt, że klub przed sezonem twierdził, iż jest doskonale zabezpieczony finansowo na rozgrywki – mówi w szwedzkich mediach Lindgren.
Zawodnik już w lipcu stwierdził, że po sezonie opuści zespół. Jednocześnie oskarżył szefa Smederny – Tobiasa Spangberga o mówienie nieprawdy na temat finansów klubu.
– Przykro mi, jak czytam to, co mówi Fredrik. Mogliśmy się rozstać w bardziej cywilizowany sposób. Co do płatności, to powiem tyle, że jakaś faktura mogła zostać zapłacona 27 zamiast 26. Każdy temat można było prywatnie przedyskutować i dojść do porozumienia – mówi dla Aftonbladet przedstawiciel Smederny.
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!