Linus Sundström, który uległ poważnej kontuzji podczas memoriału Henryka Żyto w Gdańsku, w miniony wtorek wrócił do szwedzkiej Avesty. Zawodnik jest przekonany, że wyjedzie na tor już w następnym sezonie .
– Wiem, że mimo wszystko miałem sporo szczęścia. Ten wypadek mógł mieć o wiele poważniejsze skutki dla mnie. Moja prawa strona ciała jest w porządku, ale lewa to katastrofa. Mam powkładane śruby i płytki w ramieniu oraz udzie. Patrząc na to, że w pewnym momencie po wypadku mój stan znacznie się pogorszył na krótki czas, ponieważ pojawiły się problemy z funkcjonowaniem mózgu oraz wątroby, i tak miałem szczęście w tym wszystkim. Czuję się dobrze, ale biorę wciąż środki przeciwbólowe – mówi zawodnik dla szwedzkiego Aftonbladet.
Szwed, jak sam przyznaje, doskonale pamięta moment nieszczęśliwego zdarzenia.
– Pamiętam, jak doszło do tego wypadku. Czułem okropny, piekący ból w lewej nodze i ramieniu. Jest to trudne do opisania. Pamiętam, jak mechanik szybko rozrywał mi kevlar. Pamiętam, jak zabrali mnie do karetki i słyszałem oklaski kibiców. Gdy zamknęły się drzwi ambulansu, miałem już w głowie pustkę, która trwała tak naprawdę do środy – kontynuuje Szwed.
Zdaniem lekarzy, powrót do zdrowia zajmie zawodnikowi co najmniej pół roku. Sam zainteresowany jest pewien, że zobaczymy go na torach w przyszłym sezonie.
– Na pewno w zimie nie będę normalnie przygotowywał się do sezonu ze względu na obrażenia i to będzie inny trening. Plan jest taki, aby pomimo niełatwej sytuacji stanąć pod taśmą, jak zacznie się szwedzka Elisterien 2020 – podkreśla.
Żużel. Czy Piotr Pawlicki powinien zostać wykluczony? Demski komentuje
Żużel. Niedawno skończył karierę. Wraca w nowej roli i będzie prawą ręką Pedersena!
Żużel. Skrzydlewski odda klub nawet bezdomnemu! „Nerwowości nie ma”
Żużel. Pokazywali mu środkowe palce, a on dał im całusa! Thomsen skradł show przy W69!
Żużel. „Dowhan, Frątczak łapy precz od Falubazu”. Zielonogórscy kibice z mocnym transparentem!
Żużel. Stal zgniotła Falubaz w końcówce i zdobyła W69! (RELACJA)