Wyścig 13. z pewnością był jednym z ciekawszych momentów meczu pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów a ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Można powiedzieć, że w tym biegu Bartosz Zmarzlik dwukrotnie „triumfował”.
27-latek w swoim stylu wysforował się na prowadzenie i wydawało się, że dla wychowanka Stali ten bieg skończy się tak, jak prawie każdy inny z jego udziałem, czyli przekonującym zwycięstwem. Kibice jednak musieli się nieźle zdziwić, gdy zobaczyli Zmarzlika wjeżdzającego na linię mety trzeciego okrążenia na jednym kole, a następnie zamykającego gaz. Dopiero, gdy ujrzał po swojej lewej stronie Krzysztofa Kasprzaka, zorientował się, że wyścig nadal trwa.
W normalnych okolicznościach taki zawodnik oczywiście jest bez szans na ponowne objęcie prowadzenia na tak krótkim dystansie, natomiast mówimy tu o Bartoszu Zmarzliku, który nie raz udowadniał, że dla niego „niemożliwe” po prostu nie istnieje. Dwukrotny mistrz świata ponownie odkręcił manetkę gazu i już na wejściu w kolejny łuk znów był z przodu. To tylko pokazuje, jak kosmicznym sprzętem dysponuje wychowanek Stali.
– Wydawało mi się, że to już (śmiech). Zorientowałem się jednak, gdy popatrzyłem do tyłu i zobaczyłem, że chłopaki jadą. Nie chciałem narobić bałaganu, ale także nie stracić punktów. Na szczęście udało się odbić tę pozycję. Kiedyś przejechałem 5 okrążeń, a teraz pojechałbym za mało, ale generalnie było okej – powiedział Bartosz na antenie Eleven Sports tuż po biegu.
Z pewnością zdziwiony takim przebiegiem spraw był jadący za nim Krzysztof Kasprzak. – W pierwszym momencie myślałem, że miał defekt. Bartek ma tak szybki sprzęt, że po odkręceniu gazu zdążył minąć jeszcze dwóch zawodników, więc to pokazuje, w jak świetnej dyspozycji na dzień dzisiejszy się znajduje – podsumował popularny „KK” w mix-zonie.
Żużel. Jego Zengota widziałby w Grand Prix. „W pełni zasługuje”
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji