3. runda cyklu Grand Prix 2022 padła łupem Martina Vaculika. Słowak był niezwykle szybki od samego początku zawodów, pewnie triumfował w finale i znacznie poprawił swoją sytuację w klasyfikacji. Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów w Pradze spełnił kolejne ze swoich marzeń i przyznawał, iż najważniejsze było kontrolowanie ustawień na start.
Słowak w zawodach ani razu nie zajął miejsca gorszego niż drugie. W fazie zasadniczej sposób na niego znaleźli tylko Tai Woffinden, Fredrik Lindgren i Bartosz Zmarzlik. W decydujących wyścigach natomiast nie było już na niego mocnych.
– Ta wygrana smakuje znakomicie, to dla mnie świetny moment. Praga zawsze była dla mnie szczególnym miejscem. Zawsze chciałem tutaj wygrać i dziś to się udało. Jak widać, warto pracować, bo sny i marzenia się spełniają – mówił nam Vaculik zaraz po zawodach.
Zmagania w stolicy Czech nie przyniosły zbyt wielkich emocji. W zdecydowanej większości biegów zawodnicy dojeżdżali do mety w takiej kolejności, w jakiej wychodzili ze startu. W pewnym momencie turnieju można było odnieść wrażenie, że do wygrania gonitwy wystarczy ustawienie się na wyraźnie najlepszym polu B.
– Nie ma co ukrywać, że dziś kluczem były bardzo dobre starty. W tym miejscu muszę podziękować mojemu teamowi, który pilnował, aby nic nie wymknęło się nam spod kontroli. Wszyscy byli bardzo czujni i reagowali na to, co działo się na torze. Miałem świetne ustawienia w moich motocyklach i mogłem to dobrze wykorzystać – komentował zawodnik z Żarnovicy.
32-latek nie mógł być zadowolony po turniejach w Gorican i Warszawie. 20 oczek wywalczone na Markecie to jednak ogromny zastrzyk punktowy, który sprawił, że Słowak wskoczył na dziewiąte miejsce. Przy takiej dyspozycji wciąż może on marzyć o zaatakowaniu pozycji medalowych.
– To pozytywny moment po tym początku sezonu. Bardzo cieszę się, że to tak się ułożyło. Cały czas pracujemy i stąpamy po ziemi. Pokornie, do przodu i będzie dobrze – podsumował Martin Vaculik.
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia