Duże wydarzenie w Niemczech. Speedway trafił na łamy Die Welt, jednego z największych dzienników za naszą zachodnią granicą, a wszystko za sprawą czternastoletniej Hannah Grunwald, która stawia w żużlu pierwsze kroki.
Świąteczne wydanie Welt am Sonntag żużlowi poświęciło całą stronę, na której opisuje fascynację młodej niemieckiej zawodniczki sportem żużlowym. Dodajmy, że ostatni raz niemiecki żużel trafiał na łamy najpoczytniejszych dzienników najprawdopodobniej w dobie sukcesów Egona Müllera, czyli dobre kilkadziesiąt lat temu.
– Na żużel zabrał ją ojciec, Andre. Dziewczynka zamiast skakać po dmuchanych zamkach, zafascynowała się motorami na tyle, że sama zaczęła uprawiać ten sport i to z dużym powodzeniem. Już w wieku sześciu lat miała pierwszą, dziecięcą licencję zawodniczą. Jak mówią działacze Wolfslake, gdzie zawodniczka trenuje, wkrótce problemy z wygraniem rywalizacji z Hannah mogą mieć jej rówieśnicy. Działacze klubu leżącego na obrzeżach Berlina liczą na dobry występ zawodniczki podczas tegorocznych mistrzostw świata w minispeedwayu na domowym torze. Organizatorzy nie ukrywają, że na zawodach liczą na frekwencję ponad tysiąca kibiców. Sama zawodniczka w przeszłości grała w siatkówkę i jeździła konno, jednak to żużel zafascynował ją do końca – pisze jeden z najpoczytniejszych niemieckich dzienników.
Znany niemiecki dziennik w artykule przybliża czytelnikom historię speedwaya. Dziennikarz nie zapomniał napomknąć o australijskich korzeniach, a w artykule pojawia się również Polska. W kontekście pozytywnym, jako kraju, gdzie zwykłe zawody ligowe potrafi śledzić na żywo około dwudziestu tysięcy osób, a popularnością sport żużlowy dorównuje piłce nożnej.
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia