Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W Lesznie trwa wyścig z czasem. Od sezonu 2022 na każdym stadionie PGE Ekstraligi niezbędne będzie odwodnienie liniowe, a takiego na obiekcie Byków jeszcze nie ma. I choć o konieczności instalacji odwodnienia mówiło się od długiego czasu, to teraz radni Leszna nie są przekonani, że właśnie na ten cel należy przeznaczyć milion złotych. A to właśnie miasto – jako właściciel obiektu – ma pokryć tę kosztowną inwestycję. Na domiar złego pierwszy przetarg został unieważniony, co opóźni rozpoczęcie prac na stadionie.

 

W budżecie Leszna na inwestycję przeznaczono ponad milion złotych i był to najgorętszy temat podczas omawiania planów finansowych miasta na rok 2022. Część radnych czuje się postawiona przed faktem dokonanym, inni wskazują, że jest to niezbędne działanie, by Unia mogła rywalizować w PGE Ekstralidze.

Na trzy dni przed sesją została zrobiona wrzutka do projektu budżetu na rok 2022 pod tytułem „odwodnienie stadionu”. Nas, jako radnych, stawia się teraz pod ścianą. Z jednej strony podnieśliśmy podatki mieszkańcom i będziemy mieć z tego 1.600.000 złotych, a teraz dajemy 1.050.000 złotych na stadion. Z drugiej strony – wiemy, że to odwodnienie jest konieczne, aby Unia Leszno mogła dalej brać udział w rozgrywkach ekstraligi żużlowej  – mówiła Adriana Machowiak, radna Koalicji Obywatelskiej, cytowana przez portal leszno24.pl.

Na te słowa odpowiedział prezes Unii, Piotr Rusiecki, który podkreślił, że o odwodnieniu mówiło się od dłuższego czasu i nie może być mowy o stawianiu kogoś pod ścianą. Sternik Unii zauważył także, że ostatnio w kontekście miasta mówi się raczej o niechlubnych sprawach, jak wielki bałwan w centrum miasta czy „koszenie” śniegu.

Prezydent miasta zauważa, że te pieniądze można przeznaczyć na coś innego, ale również chce pomóc Unii, która by zamknąć poprzedni sezon, musiała ratować się blisko milionowym kredytem.

Z jednej strony trwa „ustalanie” czy miasto może pozwolić sobie na taką inwestycję, z drugiej są kolejne problemy z przetargiem. Do MOSiR-u wpłynęły bowiem trzy oferty na remont stadionu im. Alfreda Smoczyka, a jedna nawet mieściła się w budżecie. Problem w tym, że dwie z nich (w tym ta mieszcząca się w budżecie) wpłynęły od jednego wykonawcy. A to – zgodnie z prawem – skutkowało wykluczeniem wszystkich ofert tej firmy. Teraz czas na składanie ofert jest do 17 stycznia. Jeśli w tym terminie zostanie wybrany wykonawca, prace powinny zakończyć się przed startem ligi.