Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W minioną niedzielę na torze żużlowym klubu Tasmania Racing w Dalabuszkach odbyła się kolejna „Olimpiada”, czyli impreza integracyjna skierowana do wszystkich miłośników sportów motorowych.  

 

– Pomysł na imprezę zrodził się w 2019 roku, kiedy to poznaliśmy założyciela grupy Misz-Masz, pana Marka Zasiadłego. Obiekt naszych przyjaciół z Tasmania Racing w Dalabuszkach nadawał się idealnie do naszego przedsięwzięcia. Miejscowi zawodnicy bez wahania zgodzili się udostępnić nam swój obiekt oraz włączyć się w organizację i rywalizację. Impreza zakończyła się sukcesem, więc postanowiliśmy kontynuować naszą tradycję i na stałe wpisać „Olimpiadę” do kalendarza wydarzeń. W 2020 roku zatrzymała nas pandemia i wprowadzone obostrzenia, ale w tym roku sytuacja nieco się zmieniła, więc wykorzystaliśmy okazję, aby zorganizować II edycję „Olimpiady” – mówi jeden z organizatorów niedzielnej imprezy, Cezary Kozanecki.

– Nasza „Olimpiada” ma przede wszystkim cel integracyjny i kierowana jest do wszystkich, którzy chcą spędzić z nami czas i przełamywać bariery. Wszyscy mogli się przyłączyć do naszej rywalizacji – dorośli, dzieci, niepełnosprawni, pełnosprawni – kto tylko ma ochotę, może czuć się zaproszony do wzięcia udziału w rywalizacji i zobaczyć oraz skorzystać z przejazdu motocyklem, quadem, samochodem off-roadowym – oczywiście nie w roli kierowcy – ale pojazdem kierowanym przez doświadczonych kolegów – dodaje działacz.

Zadowolenia z faktu, że tor w Dalubuszkach ponownieożył”, nie kryje jeden z działaczy Tasmanii, Włodzimierz Łuczak.

– Na pewno pozytywne jest to, że ponownie zawarczały na naszym torze motocykle żużlowe. Najważniejszy dla nas jest jednak fakt, by jak najwięcej radości wynosili najmłodsi oraz osoby niepełnosprawne, które na co dzień zmagają się różnymi problemami. Chwila radości na ich twarzach to największa satysfakcja dla członków naszego klubu. Tę radość było widać w niedzielę. Na wszelkie propozycje współpracy, w szczególności te, które pomagają innym, byliśmy i jesteśmy zawsze otwarci. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy w stanie realizować nasze wcześniejsze plany, które niestety zatrzymała pandemia. Serdecznie dziękuje kolegom – Albertowi Polaszkowi, Przemkowi Kędziorze, Remigiuszowi Turbańskiemu, Rafałowi Kordasowi i Robertowi Karczynskiemu za ich obecność oraz zaangażowanie  – podkreśla wielki przyjaciel speedwaya i działacz klubu z Dalabuszek.