Oliver Berntzon nie dokończył sobotniego starcia z ROW-em Rybnik. Szwed upadł na tor w dziesiątej gonitwie i nie był zdolny do kontynuowania zawodów. Jak się okazuje, u 28-latka nie doszło do poważnej kontuzji i szybko wróci on do startów.
Upadek żużlowca Arged Malesy wyglądał groźnie. Berntzon nie opanował motocykla na drugim łuku drugiego okrążenia i z impetem uderzył w rybnicką nawierzchnię. Na szczęście zawodnika zdołali ominąć Sebastian Szostak i Kacper Gomólski, którzy jechali zaraz za nim.
– On był gotowy do jazdy już w tym meczu w Rybniku. Mówił, że ręka go nie boli i że ma siłę. Została jednak stwierdzona niezdolność do jazdy i dla bezpieczeństwa został w parkingu. Myślę, że za tydzień spokojnie wystartuje – mówi nam Mariusz Staszewski, trener ostrowskiej drużyny.
Przypomnijmy, że mimo osłabienia, ostrowianie zdołali pokonać ROW Rybnik 45:44 w pierwszym meczu półfinałowym. Do rewanżu na własnym torze zawodnicy Arged Malesy będą więc przystępować z minimalną, ale bardzo cenną zaliczką.
Żużel. W kevlarze na pokład samolotu?! Tak podróżował lider Wilków
Żużel. Kolejny tytuł Smolinskiego? Startuje Grand Prix na długim torze
Żużel. Niska frekwencja na meczach w Szwecji! Działacz mówi o możliwych problemach finansowych!
Żużel. Wiktor Przyjemski chwali swoich kolegów z drużyny. Mówi, ile jest się w stanie od nich nauczyć
Żużel. Wystartowała liga szwedzka. Jak poradzili sobie Polacy?
Żużel. Nowa ciekawa książka dla sympatyków żużla już dostępna! W niej historia pojedynków leszczyńsko-wrocławskich