Kacper Gomólski. Fot. Jarosław Pabijan.

Cisza przed burzą. Każdy, kto spodziewał się potwierdzenia bomb transferowych już pierwszego dnia, srogo się rozczarował. 1 listopada paru zawodników ogłosiło, że żegna się z dotychczasowymi pracodawcami i… to właściwie tyle. Zapraszamy na podsumowanie pierwszego dnia okienka transferowego.

Doskonale wiemy, jaki charakter ma pierwszy dzień okna transferowego, które zwykle otwiera się 1 listopada. Dzień Wszystkich Świętych to czas odwiedzania grobów naszych bliskich (choć wyjątkowo nie w tym roku) i raczej sprzyja zadumie aniżeli ogłaszaniu radosnych nowin. Chociaż w zeszłym roku właśnie pierwszego dnia okienka pełne kadry zaprezentowały Lokomotiv Daugavpils i Motor Lublin. Tym razem wielkich informacji nie było.

Wszystko zaczęło się od Wadima Tarasenki, który poinformował, że nie będzie jeździł w Wilkach Krosno. Niedługo później Kacper Gomólski podzielił się informacją, że „przeczytał właśnie, że nie będzie dla niego miejsca w gdańskim klubie na sezon 2021”. Jak sam przyznaje, decyzja zrozumiała, ale sposób jej przekazania zawodnikowi najwyraźniej nie. A Wybrzeże odejście pięciu zawodników – w tym Gomólskiego – ogłosiło jeszcze przed otwarciem okienka.

I gdy wydawało się, że główne (jedyne?) role w niedzielę grać będzie duet Gomólski-Tarasenko, wieczorem z kibicami w Częstochowie pożegnał się Paweł Przedpełski. – Czasami tak się dzieje, jednak chcę zaznaczyć, że rozstajemy się w zgodzie i wzajemnym szacunku – przekazał wychowanek Apatora Toruń. I właśnie obiera kurs na macierzysty klub.

Późnym wieczorem miało miejsce jeszcze jedno pożegnanie, choć nie dosłowne. Otóż doszło do zmiany na stanowisku trenera Kolejarza Opole – Marek Mróz przestał pełnić funkcję szkoleniowca. Gdzie teraz trafi? Pokaże najbliższa przyszłość.

Tyle z pierwszego dnia. Chyba zdecydowanie więcej możemy spodziewać się po poniedziałku, zatem… bądźcie z nami!