Jason Doyle jest jednym z najlepszych zawodników, który w najbliższych dwóch tygodniach zmieni swojego pracodawcę w PGE Ekstralidze. Od jakiegoś czasu Australijczyk łączony jest z Fogo Unią Leszno, szukającą godnego zastępcy dla Bartosza Smektały. W dniu Wszystkich Świętych sternik drużynowych mistrzów Polski, Piotr Rusiecki, zamieścił na swoim Twitterze wymowny wpis.
Po nieudanym sezonie 2020, w którym Jason Doyle nie pomógł Eltrox Włókniarzowi awansować do fazy play-off, mistrz świata z 2017 roku jest zmuszony do szukania nowego klubu. Jak wiadomo, nie mógł liczyć na powrót do Torunia, bowiem eWinner Apator postawił na braci Holderów, a w zdecydowanej większości klubów miejsca dla dwóch seniorów powyżej 24. roku życia były zajęte. Właściwie tylko w Zielonej Górze i w Lesznie Doyle mógł być rozpatrywany jako potencjalne wzmocnienie i wszystko wskazuje na to, że dołączy do najlepszej polskiej drużyny ostatnich czterech lat.
Wszelkie wątpliwości zdaje się rozwiewać prezes Fogo Unii Leszno, Piotr Rusiecki. Sternik Byków zamieścił w niedzielne popołudnie na swoim Twitterze nagranie, na którym możemy zobaczyć drogę Doyle’a do mistrzostwa świata. Rusiecki nie opatrzył tweeta żadnym komentarzem, jednak trudno sobie wyobrazić, by cel tweeta był inny niż zakomunikowanie fanom klubu, że transfer 35-latka wkrótce zostanie potwierdzony.
Na marginesie warto wspomnieć, że Rusiecki, dopytywany przez kibiców o motyw tweeta, konsekwentnie unika deklaracji, że chodziło mu o transfer australijskiego mistrza świata. Cóż, my jednak wiemy swoje…
JAKUB WYSOCKI
Doyle znow ze dwie kontuzje zalapie. Nie warto brac
Żużel. Kończyłby dziś 45 lat. W Hastings zadzwonił telefon…
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej