Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Stadion w Cardiff od ponad dwóch dekad gości w kalendarzu cyklu Grand Prix. Kibice z roku na rok coraz częściej jednak zarzucają organizatorom wysokie koszty takiej wyprawy, a samo widowisko nie należy do najbardziej spektakularnych. Fani wręcz domagają się usunięcia Cardiff z kalendarza, a w jego miejsce proponują Manchester.

 

Runda w Cardiff odbywa się nieprzerwanie od 2001 roku. Wówczas w debiutanckim sezonie na Millenium Stadium (od 2016 Principality Stadium) zwyciężył Tony Rickardsson przed Jasonem Crumpem oraz Tomaszem Gollobem w finale. Walijska runda na początku cieszyła się sporym zainteresowaniem, natomiast w ostatnich latach nie dość, że frekwencja nie dopisuje, to samo widowisko pozostawia, delikatnie mówiąc, wiele do życzenia.

Z tego powodu fani postulują za tym, aby usunąć Cardiff z kalendarza Grand Prix. – Formuła w tym ośrodku wyczerpała się już lata temu. Frekwencja dramatyczna, cholernie drogo, tor do chrzanu – opisuje jeden z kibiców pod wpisem FIM Speedway Grand Prix na platformie Twitter.

– Organizacja w Cardiff to totalna porażka, nie jestem w stanie nawet wybrać sobie miejsca na stadionie, strona przydziela je z automatu. Cena jaką trzeba ponadto zapłacić za bilet jest stanowczo za duża. Naprawdę poważnie zastanawiam się nad tym, czy w ogóle w tym roku wybrać się na stadion – dodaje kolejny kibic.

Kibice przyjezdni chcący zatrzymać się w Cardiff zapłacą jeszcze więcej. – Sam pobyt w hotelu kosztuje krocie. W dodatku miasto jest wiecznie zakorkowane i poruszanie się po nim graniczy z cudem. Potrzebujemy zmiany – postuluje fan.

Co zatem proponują kibice? Sądzą oni, że lepszym pomysłem byłoby zorganizowanie Grand Prix na ciekawszym torze w Manchesterze, gdzie w 2021 roku przeprowadzono świetny turniej Speedway of Nations. Wiadomo już jednak, że walijski obiekt dalej będzie gościł najlepszych żużlowców świata. W tym roku najtańsze bilety na ten moment kosztują 30 funtów.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Unia Leszno ukarana za brak szkolenia. Piotr Rusiecki: W Polsce nie zmienia się nic