W miniony weekend ponownie „powiało” nadzieją wśród kibiców legendarnego klubu Eastbourne Eagles. Są duże szanse na to, że w sezonie 2024 Orły ponownie pojawią się na żużlowych torach.
Przed blisko stuosobowym zgromadzeniem fanów żużla plan powrotu żużla w Eastbourne przedstawili trzej przyszli szefowie klubu – Steve Chantler, Michael Gray oraz David Graveling. Entuzjaści powrotu żużla w Eastbourne przedstawili biznesowy plan działana klubu, który ma być podstawą tego, aby zarządcy stadionu wyrazili zgodę na powrót żużla.
Zdaniem działaczy, pierwszy rok ponownej działalności klubu może kosztować około ćwierć miliona funtów. Część potrzebnych środków ma być zabezpieczona od sponsorów, a część pochodzić z publicznych zbiórek, które niedługo wystartują na nowej witrynie internetowej klubu.
Przypominamy, że po raz ostatni żużlowe motocykle zawarczały na stadionie w Eastbourne w sierpniu 2021 roku, a barwy kluby w przeszłości reprezentował między innymi zwycięzca Grand Prix w Coventry, Martin Dugard. Klub popadł w finansowe tarapaty poprzez fatalną frekwencję spowodowaną pandemią COVID-19, przez co działacze musieli wycofać drużynę z ligowych rozgrywek. Wszystko wskazuje na to, że sytuacja powoli zaczyna się poprawiać i być może już w przyszłym roku na Wyspach będziemy mieli okazję oglądać w zmaganiach o jedną drużynę więcej.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Unia Leszno ukarana za brak szkolenia. Piotr Rusiecki: W Polsce nie zmienia się nic
Żużel. Wraca żużlowe El Classico! Ma w pamięci szczególne derby
Żużel. Michelsen zdołowany po remisie. Nie zasłania się torem
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)