W kolejnym odcinku żużlowych wakacji o wspomnienia związane z wypoczynkiem zapytaliśmy zawodnika Włókniarza Częstochowa – Kacpra Worynę.
Czy wywodzącemu się z Rybnika żużlowcowi zapadł w pamięci jakiś wakacyjny wyjazd ze swoich dziecięcych lat? – Do tak odległego okresu ciężko mi wrócić, ale mogę opowiedzieć o latach ubiegłych. Jak byłem już trochę bardziej dojrzały, to najlepiej wspominam wakacje u dziadka Andzika w Australii – mówi.
Jakie miejsca w ostatnim czasie zwiedził tegoroczny brązowy medalista Ekstraligi? – Dla mnie najlepszym miejscem jest Australia. Zwiedziłem również Amerykę, Zanzibar, Dominikanę, ale to właśnie Australia jest dla mnie miejscem wyjątkowym, do którego zawsze wracam wspomnieniami. Nawet jak mam zły humor, to myślami jestem na Antypodach. Moim marzeniem jest przeprowadzenie się w przyszłości właśnie tam, ale to są bardzo odległe plany, które mam nadzieję się kiedyś się spełnią. Jestem „dzieckiem wody”, najbardziej podobają mi się plaże i wielkie fale, na których można surfować – odpowiada.
Czy 26-latek podczas swoich podróży miał okazję zasmakować jakichś lokalnych smakołyków? – Lokalnych może nie do końca, ale najbardziej lubię steki przyrządzone przez dziadka w barbecue. On robi najlepsze! – przyznaje szczerze 26-latek.
Czy zawodnik częstochowskich „Lwów” ma już jakieś plany wakacyjne na zbliżający się okres posezonowy? – Właśnie na najbliższy czas wracam z powrotem do Australii (śmiech). Ostatni raz byliśmy tam z narzeczoną przed tym, jak wybuchła pandemia w tym roku. Wracamy tam na parę tygodni. Znowu lecimy do dziadka, więc to są te plany – dodaje rybniczanin.
Czy Kacper Woryna preferuje odpoczynek czy aktywne spędzanie wakacji na zwiedzaniu? – Trochę odpoczynku i trochę zwiedzania. Lubimy sobie zobaczyć ciekawe miejsca i zwiedzić lokalne atrakcje, ale musi być tydzień takiej kompletnej laby i leżenia plackiem i relaksu. Jak się jedzie, to warto zawsze coś zobaczyć, ale jest też czas na reset i kompletne wyłączenie się na wszystkie bodźce zewnętrzne – odpowiada.
Jak wiadomo, żużlowcy zazwyczaj czas na odpoczynek mają zimą po sezonie, ale czy zdarza się naszemu rozmówcy pojechać gdzieś w trakcie sezonu na kilka dni czy jednak nie ma takiej możliwości? – Różnie z tym bywa. Ja skupiam się i poświęcam w pełni sezonowi. W tym roku była akurat taka możliwość, że przez te kilka dni mogliśmy sobie pozwolić na krótki wypad. Akurat ze znajomymi pojechaliśmy pozwiedzać Słowenię i odpocząć do Chorwacji, więc mieliśmy klika dni dla siebie. Choć były to aktywne wakacje, bo chodzenia tam było od groma i był też taki plan, żeby coś pozwiedzać, bo w poprzednich latach było o to naprawdę ciężko – mówi.
Czy są jeszcze miejsca, które chciałby zobaczyć Kacper Woryna, czy też te, do których chciałby wrócić? – Wymarzonym moim miejscem nadal pozostaje Australia, ale marzy mi się, żeby spędzić tam całą zimę. Jakbym wyjechał dzisiaj, to mogę tam do marca siedzieć i to mi się marzy. Spędzenie tam całej zimy i przygotowywanie się do sezonu właśnie w tamtych warunkach – kończy nasz rozmówca.
PAWEŁ CYRSKI
[…] Slag. Speedway holiday: Kacper Woryna, or “child of water”. “Dream to live in Aust… […]
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia
Żużel. GKM zaczyna walczyć o życie. Mocne starcie w Toruniu (ZAPOWIEDŹ)