Andriej Kudriaszow. fot. Mariusz Misiek Matkowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od kilku tygodni kibice, zawodnicy i działacze żużlowi angażują się w pomoc dla Andrieja Kudriaszowa. Reakcja środowiska szczególnie w pierwszych dniach akcji była bardzo budująca, ale do zamknięcia zbiórki wciąż jeszcze sporo brakuje. Niezmiennie, wraz z organizatorką zbiórki, zachęcamy do wsparcia Andrieja, który jest dopiero na początku walki z rakiem płaskonabłonkowym.

 

TUTAJ MOŻESZ WESPRZEĆ ZBIÓRKĘ DLA ANDRIEJA KUDRIASZOWA

O smutnej historii byłego zawodnika klubów z Bydgoszczy, Opola czy Gniezna wspominaliśmy TUTAJ. Jej najtrudniejszy moment miał miejsce w grudniu minionego roku. Po tomografii komputerowej, lekarze poinformowali zawodnika, że ma bardzo duże przerzuty. Nowotwór okazał się na tyle poważny, iż zdaniem lekarzy konieczna była amputacja nogi. Zawodnik postanowił jednak walczyć, spróbować innych metod leczenia i dostał się na program Narodowego Funduszu Zdrowia.

Bardzo ważna informacja jest taka, że zawodnik rozpoczął już terapię proponowaną przez lekarzy z Narodowego Instytutu Onkologii. Do tej pory Andriej Kudriaszow otrzymał dwie dawki leku. Na poprawę trzeba jednak poczekać.

– Poprawy stanu zdrowia Andrieja na razie nie widać, ale trzeba pamiętać, że to dopiero początek tej terapii. Może ona potrwać nawet kilka lat. Na razie Andriej słabo się czuje i wciąż nie jest możliwe to, aby sam funkcjonował. Niezbędna jest opieka i pomoc w codziennym funkcjonowaniu, ale także podczas transportu do Warszawy, gdzie podawane są kolejne dawki leku – mówi opiekująca się zawodnikiem Aneta Kuźniar.

Dzięki pomocy osób ze środowiska żużlowego, w tym Europosła Ryszarda Czarneckiego i Posła Grzegorza Piechowiaka, udało się przekonać polską ambasadę do wydawania wizy bliskim zawodnika. Odwiedziła go już m.in. siostra, która jest pielęgniarką.

– Jeszcze raz bardzo dziękujemy za okazaną pomoc i uprzejmość polskiej ambasady. Siostra była u Andrieja dwa tygodnie, ale musiała wracać z racji obowiązków zawodowych. W ostatnich dniach dotarła też do nas teściowa Andrieja. Takie wsparcie jest dla nas bardzo cenne nie tylko pod kątem organizacyjnym, ale i psychicznym. Z bliskimi zawsze raźniej – tłumaczy nasza rozmówczyni.

Tuż po tym jak Andriej zdecydował się opowiedzieć o swojej chorobie, wystartowała zrzutka mająca na celu wsparcie zawodnika w walce z chorobą. Pomimo dostania się na program NFZ żużlowiec i jego rodzina wciąż potrzebują środków, aby właściwie funkcjonować w kolejnych miesiącach zmagań z rakiem. Na tę chwilę udało się zebrać 174 tysiące złotych. Do założonego celu brakuje jeszcze 75 tysięcy złotych. 

– Można powiedzieć, że za nami są trzy okrążenia, a teraz czas na ostatnie. Akcja wyhamowała, z czasem wpłat zaczęło się pojawiać mniej, ale wierzymy w dalszą mobilizację i uzbieranie całej kwoty. Andriej był bardzo zaskoczony tak mocną reakcją na naszą zrzutkę i zdecydowanie podniosło go to na duchu. Liczymy, że te ostatnie metry wspólnie z kibicami i innymi osobami ze środowiska uda się pokonać – podsumowuje Aneta Kuźniar.

My dołączamy się do próśb i gorąco zachęcamy do dalszego wsparcia Andrieja Kudriaszowa. Wspierać zawodnika możecie poprzez zrzutkę, ale też przekazanie 1,5% podatku. POMAGAJMY!

TUTAJ MOŻESZ WESPRZEĆ ZBIÓRKĘ DLA ANDRIEJA KUDRIASZOWA