Erik Riss, syn multimedalisty mistrzostw świata na długim torze, Gerda Rissa, jest sfrustrowany ostatnim swoim sezonem w barwach angielskiego Kings Lynn. Zdaniem zawodnika powodem jego fatalnej dyspozycji były opony.
– Sezon w Anglii wypadł dla mnie fatalnie. Wedle mojej opinii może mieć to związek z nowymi oponami, których używaliśmy. Oczywiście, że używali ich wszyscy zawodnicy, ale w moim wypadku to chyba one decydowały o takiej, a nie innej dyspozycji. Myślę, że szczególnie na takich torach „gliniastych” jak w Kings Lynn czy Peterborough opony wpływają na pracę silników. Ja po prostu nie miałem kontroli. Czułem, że silniki są zbyt agresywne. W 2019 na starych oponach nie miałem żadnego problemu na domowym torze i chyba tylko raz zdobyłem najmniej siedem punktów. W sezonie 2021 nic nie zmieniłem właśnie poza oponami, dlatego w nich upatruję przyczyny swojej fatalnej dyspozycji – mówi w angielskiej prasie Niemiec.
Zdaniem nowego nabytku AC Landshut na pewno nic nie zmieniło się w jego podejściu do żużla.
– Cała sytuacja jest trudna. Włożyłem wiele wysiłku, a wynik był mizerny. Jednak w mojej głowie nic to nie zmienia. Doskonale wiem, na ile stać mnie na torze i zawsze daję z siebie sto procent. Muszę po prostu popracować i zmienić coś tak, aby przestać wsiadać na motocykl i czuć się na nim nieswojo. Z tym uczuciem nie ma komfortu jazdy – podsumowuje zawodnik AC Landshut
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)