Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Charles Wright w ubiegłym sezonie został awaryjnie powołany na półfinałowy mecz Betard Sparty Wrocław z KS Apatorem Toruń. Brytyjczyk w jednym z wyścigów zanotował potwornie wyglądający upadek, który zakończył się dla niego poważną kontuzją. 35-latek wrócił na tor i już myśli o pierwszych w tym sezonie meczach.

 

Przypomnijmy, że do upadku doszło w 10. gonitwie dnia rewanżowego spotkania półfinałowego na Olimpijskim. Wright zahaczył o tylne koło Patryka Dudka, po czym z całym impetem uderzył w dmuchaną bandę. Brytyjczyk udał się do szpitala, gdzie stwierdzono u niego uraz kręgów szyjnych, płuc i obojczyka. Po żmudnej rehabilitacji 35-latek wrócił na tor.

– Odbyłem kilka treningów na torach w Belle Vue oraz Workington i jestem gotów do rywalizacji. Oczywiście końcówka sezonu była daleka od ideału, ale czuję się już w porządku. Toczyłem walkę z czasem, by być gotowy. Musiałem bardzo ciężko trenować, wymagało to ode mnie wielkiej determinacji i siły woli. Wykorzystałem jednak wiedzę nabytą pracując z dobrymi ludźmi i starałem się motywować – mówi Wright cytowany przez britishspeedway.co.uk

Żużel. Jest decyzja Grupy Azoty! Wiadomo, co z kasą dla Unii

Żużel. Polonia z Majewskim to zespół kompletny? Prezes odpowiada – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Brytyjczyk po trzech latach spędzonych w drużynie Belle Vue Aces przeniósł się do beniaminka, Oxford Spires. Pierwsze spotkanie w nowej drużynie rozegra w czwartek. Pierwszym rywalem drużyny z Oksfordu będzie Birmingham Brummies. – Mam nadzieję, że uda nam się wywalczyć pierwsze zwycięstwo w tym roku – zakończył.