Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Daniel Bewley ma za sobą kapitalny sezon w PGE Ekstralidze. Patrząc na liczby, to z sezonu na sezon jest coraz lepszy. Jeżeli zachowa tempo progresu, to w przyszłym sezonie stanie się jednym z zawodników ze ścisłej czołówki.

 

Brytyjczyk wraz z Betard Spartą Wrocław zdobył w tym roku srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Indywidualnie był drugim najlepszym zawodnikiem wśród „Spartan”. Lepszy okazał się jedynie powracający po zawieszeniu, Artiom Łaguta. 24-latek przyćmił w tym roku nawet ulubieńców kibiców WTS-u, czyli Macieja Janowskiego oraz Taia Woffindena.

W tym roku zakończył rozgrywki na 9. miejscu wśród klasyfikowanych żużlowców w PGE Ekstralidze. Dan może pochwalić się średnią na poziomie 2,122 punktu na bieg. Najlepszy mecz sezonu zanotował w spotkaniu finałowym w Lublinie. Wówczas w sześciu startach zdobył szesnaście punktów z bonusem, przegrywając jedynie raz z Fredrikiem Lindgrenem.

W poprzednich latach notował odpowiednio wyniki na poziomie: 1,837 – 2022, 1,741 – 2021, 1,240 – 2020. To pokazuje, że progres Bewleya widoczny jest gołym okiem. Jeżeli Brytyjczyk w przyszłym sezonie kolejny raz zanotuje progres, to zobaczymy go wśród ścisłej czołówki. Mowa tu oczywiście o pięciu najlepszych żużlowcach w Ekstralidze. W tym sezonie wiele do tego nie brakowało. Oczywiście, postawa Dana dziwić nie może, gdyż od lat wiadomo, że jest olbrzymim talentem.

CZYTAJ TAKŻE:

Ksiądz Piotr Prusakiewicz: Żużel to walka gladiatorów. Anielskości nigdy za wiele (WYWIAD)

Kacper Sztuka: Cieszę się z dołączenia do Red Bulla. Niki Lauda jest moim idolem (WYWIAD)