fot: Jakub Malec / media klubowe Texom Stali Rzeszów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Gnieźnianie nie postawili się faworytowi z Rzeszowa i bardzo szybko stało się jasne, która drużyna awansuje do 1. Ligi Żużlowej. Podczas sobotniego spotkania pech nie opuszczał obu drużyn, bo już w 6. biegu kontuzji nabawił się lider Ultrapur Startu, Sam Masters, a następnie w groźnym upadku uczestniczył Krystian Pieszczek. Polak dokończył spotkanie, ale tuż po ceremonii wręczenia medali udał się do szpitala, gdzie okazało się, że również doznał urazu.

 

28-latek podczas finałowego meczu w Rzeszowie od początku bardzo się męczył. Największą jego bolączką były starty i o punkty musiał walczyć na dystansie, choć zazwyczaj z dobrym skutkiem. W 14. gonitwie dnia Pieszczek uczestniczył w upadku. Tuż po starcie, na wejściu w pierwszy łuk postawiło motocykl Henrikssona, co spowodowało, że zarówno Szwed jak i Polak upadli na tor. Sprowadzony w trakcie sezonu zawodnik Stali od początku chwytał się za dłoń, lecz wstał o własnych siłach i zdołał nawet wystąpić w powtórce biegu. Jak się jednak okazuje, startował z kontuzją.

„Wielu z Was pyta o zdrowie Krystiana. Cóż, awans do pierwszej ligi ma słodko-gorzki smak. Niestety, mecz #RZEGNI kończymy kontuzją ręki, a dokładnie pęknięciem kości śródręcza, na skutek upadku w biegu 14. Zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!” – czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie zawodnika.