Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zdunek Wybrzeże Gdańsk był skazany na pożarcie w Łodzi. Drużyna straciła chwilę wcześniej jednego z liderów – Michaela Jepsena Jensena. W jego miejsce wskoczył Keynan Rew, który zaprezentował się fantastycznie. Bardzo dobry występ zanotował również rodak Jensena – Mads Hansen. Dzięki temu gdańszczanie wygrali czwartkowe spotkanie 47:43.

 

Wybrzeże Gdańsk straciło w minionym okienku transferowym praktycznie cały trzon swojej drużyny. Zakontraktowano kilku nowych zawodników, jednakże eksperci byli niemal jednogłośni. Gdańszczanie mieli walczyć o utrzymanie, a co niektórzy wieszczyli im spadek do drugiej ligi. Ci na przekór udanie rozpoczęli tegoroczne rozgrywki, ulegając tylko piekielnie mocnemu Falubazowi Zielona Góra.

Na inaugurację pokonali Arged Malesę Ostrów i z pewnością po tym spotkaniu uwierzyli w swoje możliwości. Przed meczem w Łodzi stracili lidera Michaela Jepsena Jensen, bez którego skazywani byli na pożarcie. W jego miejsce wskoczył Keynan Rew, który ze swojego zadania wywiązał się rewelacyjnie. – Moje starty były absolutnie fatalne, zdecydowanie mi nie wychodziły, ale na trasie czułem się bardzo szybki. Wykonałem fajną pracę i wyprzedzałem zawodników chyba w każdym wyścigu. Miałem dużą prędkość. Wcześniej jeździłem w Łodzi tylko raz. Przed meczem menedżer powiedział nam, abyśmy podeszli do spotkania na spokojnie i po prostu pokazali co mamy najlepszego. Brak MJJ wywołał na nas pozytywną presję, szczególnie na mnie, bo startowałem z jego numerem. Udało się to przełożyć na pozytywny wynik. Podeszliśmy do meczu na luzie. Początek sezonu był dla mnie trudny, ale odrobiłem lekcję – mówił po spotkaniu w rozmowie z klubowymi mediami.

Bardzo dobrze zaprezentował się także rodak Jepsena Jensena – Mads Hansen. Duńczyk z zawodów na zawody spisuje się coraz lepiej i on również był jednym z głównych architektów czwartkowej wygranej nad H. Skrzydlewską Orłem Łódź. – Dziś byliśmy wzorową drużyną, każdy się wspierał. Według mnie to decydujący czynnik, dlaczego poszło nam tak dobrze. Nie byliśmy faworytem, startowaliśmy z pozycji „underdoga”, ale wszyscy pojechali świetne zawody. Brakowało nam Michaela, ale dawaliśmy z siebie wszystko, by jak najlepiej go zastąpić. Keynan wykonał fantastyczną pracę. To właśnie takie mecze jak dziś budują zespół i atmosferę w drużynie – powiedział Hansen.

Gdańszczanie następnie udadzą się do Rybnika, który na ten moment nie zdobył żadnych punktów w lidze. Będzie to ważny mecz dla obydwu drużyn, ponieważ może przesądzić o tym, która z ekip spadnie z pierwszoligowych rozgrywek.