Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tegoroczny sezon PGE Ekstraligi wkracza w decydującą fazę. Na placu boju zostały tylko cztery najlepsze drużyny. Dwie z nich ujrzymy już w sobotni wieczór pod Jasną Górą, gdzie miejscowy Włókniarz podejmie obrońców tytułu – drużynę Platinum Motoru Lublin. Czy częstochowianie pokuszą się o sensację i zbudują przewagę przed wyjazdem do stolicy Lubelszczyzny?

 

Sobotni półfinał zapowiada się niezwykle emocjonująco. Na słynącym ze świetnego ścigania torze przy ulicy Olsztyńskiej spotkają się dwie drużyny pragnące awansu do wielkiego finału PGE Ekstraligi. Na papierze faworytem wydają się być lublinianie, którzy w fazie zasadniczej zwyciężyli w Częstochowie ośmioma punktami. Wówczas niekwestionowanym bohaterem gości był niepokonany tego dnia Bartosz Zmarzlik. Na podobny występ lidera cyklu Grand Prix oraz najskuteczniejszego zawodnika ligi liczą z pewnością lubelscy kibice również i w sobotni wieczór. Na dużo lepszą jazdę przeciwko swojej byłej drużynie nadzieje może mieć Fredrik Lindgren. 37-latek jest w tym sezonie bardzo silnym punktem Motoru. Szwed legitymuje się średnią 2,077 zajmując 11. miejsce wśród wszystkich sklasyfikowanych zawodników. W ostatnich meczach „Koziołki” zdają się być drużyną kompletną. Poza niekwestionowanym liderem, jakim jest Bartosz Zmarzlik, cenne punkty do dorobku drużyny dorzucają pozostali seniorzy. Mowa o będącym w znakomitej formie Jarosławie Hampelu oraz o niezwykle solidnym Dominiku Kuberze. Jedynym zmartwieniem kibiców oraz działaczy ubiegłorocznych mistrzów kraju może być brak Jacka Holdera. Australijczyk cały czas zmaga się z urazem ręki, którego doznał podczas rywalizacji o tytuł Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu. Nieobecność byłego zawodnika Apatora Toruń jest jednak dodatkową okazją do startu dla młodzieżowców. Więcej szans na rywalizację z seniorami ma chociażby zbliżający się do końca wieku juniora Mateusz Cierniak.

W obozie częstochowskim może pojawić się umiarkowany optymizm. Biało-zieloni wygrali oba półfinałowe starcia z gorzowską Stalą. Co prawda ich ćwierćfinałowi rywale byli osłabieni brakiem Andersa Thomsena, lecz dwa zwycięstwa mogą podbudować drużynę przed nadchodzącym półfinałem. Kluczową postacią w układance trenera Lecha Kędziory może ukazać się wieloletni reprezentant lubelskiego motoru – Mikkel Michelsen. Duńczyk prezentuje w ostatnim czasie delikatną zwyżkę formy, a starcie przeciwko byłej drużynie może być dla niego dodatkową motywacją. Mocnym punktem „Lwów” będzie niewątpliwie Leon Madsen. Drugi z Duńczyków w częstochowskich barwach był praktycznie niełapany w ćwierćfinałowym starciu. Na podobną dyspozycję 34-latka liczą kibice Włókniarza w najważniejszym jak dotąd meczu sezonu. O losie spotkania może przesądzić również ewentualna poprawa formy Kacpra Woryny. Rybniczanin w ostatnim czasie nie jeździ na miarę swoich z pewnością ogromnych możliwości, o czym mógł świadczyć dwumecz z gorzowianami. Lech Kędziora większe nadzieje musi pokładać również w juniorach, bo to ich punkty często decydują o losach wyrównanych dwumeczów. Nie inaczej może być również tym razem.

Składy awizowane:

Tauron Włókniarz Częstochowa: 9. Kacper Woryna, 10. Maksym Drabik, 11. Leon Madsen, 12. Jakub Miśkowiak, 13. Mikkel Michelsen, 14. Kacper Halkiewicz, 15. Franciszek Karczewski

Platinum Motor Lublin: 1. Jarosław Hampel, 2. Dominik Kubera, 3. Fredrik Lindgren, 4. Bartosz Jaworski, 5. Bartosz Zmarzlik, 6. Bartosz Bańbor, 7. Kacper Grzelak