fot. Włókniarz Częstochowa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Świetny mecz w wykonaniu gości z Częstochowy. Od samego początku kontrolowali wynik i ostatecznie zwyciężają z aktualnym Drużynowym Mistrzem Polski 46:44. Spartanie mieli problemy w gruncie rzeczy ze swoją nawierzchnią, na którą spadł deszcz. Mimo wszystko po raz kolejny Lwy pokazały, że są głodne złota w tegorocznym sezonie.

 

Spotkanie pomiędzy drużynami z Wrocławia i Częstochowy stało pod dużym znakiem zapytania. Na przeszkodzie stanęły opady deszczu, lecz szybkie uwikłanie się z problemem zapewniło nam rozpoczęcie meczu o planowanej godzinie.

Częstochowianie podobnie jak w rundzie zasadniczej w pewnym stylu weszli w ten mecz i po dwóch wyścigach prowadzili 9:3. Pięknym, a zarazem skutecznym manewrem na otwarcie dzisiejszego ścigania popisał się Kacper Woryna, który minął po zewnętrznej Taia Woffindena. Bieg młodzieżowy to pewne zwycięstwo Jakuba Miśkowiaka oraz bardzo dobry manewr Mateusza Świdnickiego na Bartłomieju Kowalskim, dzięki któremu Lwy zwyciężyły podwójnie.

Następnie mocny cios w postaci 5:1 wyprowadzili gospodarze. Od startu do mety prowadzili Janowski i Woffinden, przy czym Brytyjczyk skutecznie odpierał ataki Fredrika Lindgrena. Pierwsza seria zakończyła się biegowym remisem. Ponownie bardzo dobrze spisał się Miśkowiak wygrywając już drugi wyścig w tym spotkaniu, a po czterech pierwszych biegach wynik brzmiał 11:13 dla gości.

Po zaledwie jednym, ale za to nieudanym wyścigu Jonas Jeppesen został zmieniony przez młodzieżowca i najprawdopodobniej taki manewr do końca spotkania będzie stosował trener Lech Kędziora. Druga seria rozpoczęła się dwoma remisami, choć w szóstej gonitwie dużo krwi Madsenowi napsuł Bartłomiej Kowalski. Były młodzieżowiec Włókniarza podgryzał wicemistrza świata z 2019 roku i nie dawał za wygraną, lecz ostatecznie to Duńczyk wyszedł z tych kłopotów obronną ręką.

Przełamanie po stronie gospodarzy nastąpiło w siódmym biegu, kiedy to Bewley poradził sobie z szybkim Lindgrenem. Czugunow dowiózł bardzo ważny jeden punkt i w ten sposób w rywalizacji nastąpił remis po 21 punktów. Bez równania toru odbył się kolejny bieg, w którym ponownie bardzo dobrze z rywalami poradził sobie Maciej Janowski. Ścigał go przez 4 okrążenia Świdnicki, lecz na „Magica” tego dnia nie było mocnych. Curzytek starał się coś wskórać przeciwko Kacprowi Worynie, jednakże nie poradził sobie z trudnymi warunkami torowymi i dojechał do mety na czwartym miejscu.

Kolejne dwa wyścigi to wymiany ciosów po 5:1 z obu stron. Najpierw Madsen ze Smektała nie pozostawili żadnych szans wrocławianom, a później Bewley z Woffindenem skontrowali w ten sam sposób i na tablicy ponownie widniał wynik 30:30.

Bez równania toru ruszyliśmy z czwartą serią, a nad Olimpijskim zaczął padać deszcz. W tym momencie to goście zaznaczyli swoją obecność w tym meczu i zbudowali aż sześciopunktową przewagę nad rywalami przed biegami nominowanymi. Świetny manewr w 11. biegu wykonał Miśkowiak, który pomógł na pierwszym łuku Madsenowi i choć Janowski dogonił juniora na dystansie to na Madsena zabrakło mu czasu. Następnie Smektała po znakomitym momencie startowym pomknął po pewną trójkę pokonując tym samym Taia Woffindena. Lindgren z Woryną wykonali ostateczny cios w postaci 5:1 przed dwoma ostatnimi wyścigami nie zostawiając żadnych absolutnie szans na dystansie najlepszej parze Sparty Janowski – Bewley.

Spartanie nie postanowili składać broni i szybko odrobili 4 punkty w pierwszym biegu nominowanym. Wszystko za sprawą Macieja Janowskiego i Dana Bewleya, którzy przez cały wyścig kontrolowali się i przywieźli pewne podwójne zwycięstwo. W tamtej chwili tracili zaledwie 2 punkty do Lwów z Częstochowy, jednakże w ostatnim wyścigu nie zdołali doścignąć Kacpra Woryny, dzięki czemu Włókniarz Częstochowa zwyciężył we Wrocławiu w stosunku 46:44.

Betard Sparta Wrocław – zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa 44:46

Betard Sparta: Gleb Czugunow 3 (0,2,1,0,0,-), Mateusz Panicz NS (-,-,-,-,-), Tai Woffinden 9+5 (2,2*,1*,2*,1*,1*), Z/Z, Maciej Janowski 15+1 (3,3,3,2,0,2*,2), Michał Curzytek 1+1 (0,1*,0), Bartłomiej Kowalski 3 (1,0,2), Daniel Bewley 13 (2,3,1,3,1,3).

zielona-energia.com Włókniarz: Leon Madsen 8+1 (1,1*,3,3,0), Bartosz Smektała 8+1 (0,2,2*,3,1), Kacper Woryna 12+2 (3,3,1*,2*,3), Jonas Jeppesen 0 (0,-,-,-), Fredrik Lindgren 7 (1,2,1,3,0), Jakub Miśkowiak 7 (3,3,0,0,1), Mateusz Świdnicki 4+1 (2*,0,2,0), Kajetan Kupiec NS.

Bieg po biegu:

1. WORYNA, Woffinden, Madsen, Czugunow 2:4

2. MIŚKOWIAK, Świdnicki, Kowalski, Curzytek 1:5 (3:9)

3. JANOWSKI, Woffinden, Lindgren, Smektała 5:1 (8:10)

4. MIŚKOWIAK, Bewley, Curzytek, Jeppesen 3:3 (11:13)

5. WORYNA, Czugunow, Woffinden, Miśkowiak 3:3 (14:16)

6. JANOWSKI, Smektała, Madsen, Kowalski 3:3 (17:19)

7. BEWLEY, Lindgren, Czugunow, Świdnicki 4:2 (21:21)

8. JANOWSKI, Świdnicki, Woryna, Curzytek 3:3 (24:24)

9. MADSEN, Smektała, Bewley, Czugunow 1:5 (25:29)

10. BEWLEY, Woffinden, Lindgren, Miśkowiak 5:1 (30:30)

11. MADSEN, Janowski, Miśkowiak, Czugunow 2:4 (32:34)

12. SMEKTAŁA, Kowalski, Woffinden, Świdnicki 3:3 (35:37)

13. LINDGREN, Woryna, Bewley, Janowski 1:5 (36:42)

14. BEWLEY, Janowski, Smektała, Lindgren 5:1 (41:43)

15. WORYNA, Janowski, Woffinden, Madsen 3:3 (44:46)

Sędziował: Krzysztof Meyze