Cellfast Wilki Krosno – a wcześniej Motor Lublin – to prawdziwy fenomen, bo za odrodzeniem speedwaya w tych ośrodkach poszły pełne trybuny. Prezesi innych klubów patrzą z podziwem, niekiedy może nawet z zazdrością, chcąc zakładać podobne wpływy z biletów, jak w Lublinie czy Krośnie. Nie każdy klub pójdzie tą drogą.
– Nie rozumiem tego, dlaczego niektórzy zakładają wielkie wpływy z biletów. Myślą, że będą pełne stadiony, ale nie wszędzie powtórzą się Wilki Krosno, które są drugim Motorem Lublin. Oni stali się fenomenem tak jak Widzew Łódź w piłce nożnej – mówi prezes Orła Łódź, Witold Skrzydlewski na łamach serwisu polskizuzel.pl. Sternik łódzkiego klubu mógł na własne oczy oglądać fenomen piłkarskiego Widzewa, który runda za rundą bił rekordy w sprzedaży karnetów sprzedając kilkanaście tysięcy wejściówek. A występuje „tylko” na zapleczu ekstraklasy.
A jaka frekwencja byłaby zadowalająca dla Orła? – Liczę, że trochę tych karnetów sprzedamy. Może 500. Gdyby rozeszło się ich tysiąc, to byłoby całkiem nieźle. Jeśli chodzi natomiast o sezon, to byłbym zadowolony ze średniej frekwencji na poziomie 4 tysiące widzów – zaznacza Witold Skrzydlewski.
Żużel. Wielkie ściganie w Ostrowie. Górą gospodarze! (RELACJA)
Żużel. Ostra krytyka ze strony Michelsena! Duńczyk starł się z Morrisem
Żużel. Kolejny triumf Cellfast Wilków. Krośnianie nadal niepokonani (RELACJA)
Żużel. Bewley wygrywa kwalifikacje i zgarnia 4 punkty! Zmarzlik poza finałem!
Żużel. Wygrał w Chorwacji, teraz chce pójść za ciosem! „Dam z siebie 110 procent”
Żużel. Specjalny utwór, wykańczanie kasków i autografy. Boll zaprasza do fanzony w Warszawie