Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon żużlowy ma się ku końcowi, a więc czas na ostateczne rozstrzygnięcia w poszczególnych kategoriach. Sobotni wieczór to ostatnie tegoroczne zmagania w turnieju spod znaku Tauron Speedway European Championship, który świętuje swoje dziesięciolecie. Czy po raz szósty w historii indywidualnym mistrzem Europy zostanie zawodnik z Danii? Wiele na to wskazuje. Ostateczna batalia odbędzie się między dwoma żużlowcami z Kraju Hamleta. Jeśli to właśnie jeden z nich zostanie mistrzem, zajmie wyjątkowe miejsce w historii.

 

4.runda Tauron Speedway European Championship w Pardubicach (piątek, 22.09., godz.19.55, TVP Sport)

Po nieco ponad trzech miesiącach od rozpoczęcia rywalizacji, po trzech rundach, odpowiemy sobie na pytanie: kto zostanie indywidualnym mistrzem Europy? Cykl w tym sezonie zdominowali Duńczycy – Mikkel Michelsen oraz Leon Madsen. Pierwszy z nich, dwukrotny już mistrz Starego Kontynentu (w 2019 i 2021 roku), przewodzi aktualnie klasyfikacji generalnej. Niesamowicie równa forma, czyli drugie miejsca zajęte we wszystkich tegorocznych rundach, dały mu dotychczas 43 punkty. Madsen, broniący tytułu, zaczął obiecująco, bo od zwycięstwa na świetnie sobie znanym obiekcie w Częstochowie, jednak w Güstrow spisał się słabiej. Zgromadził wówczas jedynie cztery punkty za zdobycie czternastego miejsca, co może mieć duże znaczenie w ostatecznym rozrachunku. Do swojego rodaka traci na razie osiem oczek, bo ma ich na swoim koncie 35. Czy zdoła dogonić Michelsena? Kwestia zwycięstwa w całym cyklu jest o tyle ważna, że wiktoria premiowana będzie awansem do stawki Speedway Grand Prix. Z takiej okazji chętnie skorzystają obaj Duńczycy, będący aktualnie na 7. i 12. miejscu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Najwyżej notowanym z Polaków jest zajmujący trzecią pozycję z 31 oczkami Janusz Kołodziej. Sezon zaczął później niż inni, bowiem na start pod Jasną Górą nie pozwoliła mu kontuzja. Odbił to sobie natomiast na niemieckiej ziemi, zwyciężając w Güstrow, a także czwarte miejsce w Bydgoszczy poprawiło jego notowania. Do niego trzy punkty traci Andžejs Ļebedevs, ósmy w polskich rundach, a za naszą zachodnią granicą uplasował się na trzecim stopniu podium. Czołową piątkę, która zyska prawo w przyszłorocznym cyklu, zamyka Patryk Dudek. Polak musi pokazać się w Pardubicach z dobrej strony, ponieważ za jego plecami tłoczy się tłum chętnych. Kacper Woryna, obecnie szósty, traci do Dudka dwa punkty. Tyle samo do Woryny straty ma Kai Huckenbeck, a czołową dziesiątkę cyklu, także będącą jeszcze w grze, zamykają mający po dwadzieścia punktów Dominik Kubera, Antonio Lindbäck oraz Dimitri Bergé.

Pardubice, około 90-tysięczne miasto na północno-zachodnim krańcu Czech, znane są chyba każdemu fanowi czarnego sportu. To tutaj od 1929 roku rozgrywane są zawody Zlatá Přilba, w których triumfowali tak uznani zawodnicy jak Ove Fundin, Ole Olsen, Hans Nielsen czy Per Jonsson. Polskie zwycięstwa dołożyli Rune Holta, Grzegorz Walasek oraz Patryk Dudek. Czy obecność w tym turnieju przełoży się na wynik Dudka w tegorocznej edycji SEC? Zlatá stuha, turniej juniorski, ma krótszą historię-zadebiutował w 1975 roku. I w niej triumfy odnosili ci, którzy nadawali ton światowemu żużlowi: Lee Richardson, Andreas Jonsson, Kenneth Bjerre czy Tai Woffinden. Najlepszymi Polakami w tym gronie byli Krystian Pieszczek, nasz pierwszy reprezentant z tym trofeum, Mateusz Bartkowiak czy Jakub Miśkowiak. Ostatnim z Biało-Czerwonych triumfatorów był Mateusz Świdnicki w 2021 roku. W tym roku po raz drugi w historii to tutaj wręczone zostaną nagrody dla najlepszych żużlowców w Europie. W debiucie Pardubic jako gospodarza w ubiegłym roku, na najwyższych stopniach podium stał nie kto inny, jak Mikkel Michelsen i Leon Madsen. Pisząc o sportowych Pardubicach, nie sposób wspomnieć także o Wielkiej Pardubickiej, jednym z najstarszych wyścigów konnych na świecie. Jego historia sięga aż 1874 roku.

Tradycyjnie, to kraj goszczący zawody otrzymał dla kolejnego zawodnika dziką kartę na te zawody, nominował także dwóch rezerwowych. W Pardubicach w tych rolach przeważać będzie młodość. Szansę startu z dziką kartą otrzymał Petr Chlupáč, jeden z najważniejszych żużlowców Czech młodego pokolenia. 21-latek reprezentował swój kraj w najważniejszych wydarzeniach tego sezonu jak cykl SGP2 czy Drużynowy Puchar Świata. W gronie młodzieżowców w trzech turniejach zgromadził 8 punktów, co pozwoliło mu na zajęcie 15. pozycji w klasyfikacji generalnej. Pokazał się także w Drużynowym Pucharze Świata we Wrocławiu, zarówno w turnieju półfinałowym, jak i w barażu. W obu zaprezentował równy wynik, gdyż dołożył po jednym punkcie do dorobku drużyny. W Polsce pokazał się w barwach toruńskiej drużyny w rozgrywkach U24 Ekstraligi, w jednym z meczów zdobywając trzy punkty i bonus. 36-letni Hynek Štichauer, pierwszy z zawodników rezerwowych, także pokazał się we wrocławskim barażu DPŚ, niestety, nie udało mu się zdobyć punktów. Jest za to dwukrotnym srebrnym medalistą drużynowych mistrzostw świata na długim torze (2019 i 2022). Najmłodszy w tym gronie drugi rezerwowy Matouš Kameník ma dopiero 17 lat. W ubiegłym roku zajął trzecie miejsce w indywidualnych młodzieżowych mistrzostwach Czech, a w tym sezonie oglądaliśmy go w barwach Cellfast Wilków Krosno w meczach U24 Ekstraligi.

Indywidualne Mistrzostwa Europy (SEC) w tej formule rozgrywane są od 2013 roku. Cykl ten szczególnie upodobali sobie Duńczycy, którzy od pewnego momentu zdominowali tę rywalizację. Pierwsze złoto trafiło w ręce Martina Vaculíka, dwa następne zabrał dla siebie Emil Sajfutdinow. Pierwszym Duńczykiem na europejskim tronie został Nicki Pedersen, który był najlepszy w sezonie 2016. Później tytuł trafił w ręce Andžejsa Ļebedevsa, Leona Madsena (dwukrotnie-w 2018 i 2022 roku), Mikkela Michelsena (także dwa razy-lata 2019 i 2021) oraz Roberta Lamberta (2020). Madsen lub Michelsen, jeśli jeden z nich zdobędzie tytuł, dokonają niebywałej sztuki. Zwycięzca tegorocznej serii będzie pierwszym, który zapisze na swoim koncie trzy tytuły. To do tej pory nie udało się jeszcze nikomu. Także Polacy wciąż czekają na swojego mistrza. Do tej pory najbliżej byli: Krzysztof Kasprzak (trzeci w 2016 roku), Jarosław Hampel (drugi w 2018), Patryk Dudek-brązowy medalista z 2021 roku i Janusz Kołodziej-srebrny z ubiegłego sezonu.

Lista startowa 4.finału Tauron Speedway European Championship w Pardubicach:

1. (#415) Dominik Kubera (Polska)
2. (#333) Janusz Kołodziej (Polska)
3. (#225) Václav Milík (Czechy)
4. (#85) Antonio Lindbäck (Szwecja)
5. (#129) Andžejs Ļebedevs (Łotwa)
6. (#30) Leon Madsen (Dania)
7. (#223) Kacper Woryna (Polska)
8. (#29) Grzegorz Zengota (Polska)
9. (#155) Mikkel Michelsen (Dania)
10. (#201) Jan Kvěch (Czechy)
11. (#98) Dimitri Bergé (Francja)
12. (#744) Kai Huckenbeck (Niemcy)
13. (#114) Andreas Lyager (Dania)
14. (#299) Adam Ellis (Wielka Brytania)
15. (#692) Patryk Dudek (Polska)
16. (#16) Petr Chlupáč (Czechy)-dzika karta
17. (#17) R1 Hynek Štichauer (Czechy)
18. (#18) R2 Matouš Kameník (Czechy)