Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za nami żużlowy rok 2021. Tradycyjnie, jak to przed Nowym Rokiem bywa, napływają już od niektórych życzenia i coraz częściej czytać można podsumowania tego, co spotkało nas w minionych dwunastu miesiącach. Ja nie będę gorszy. Wszystkim życzę przede wszystkim zdrowia w kolejnym roku oraz wielu emocji na torach żużlowych.

 

Subiektywnie i to mocno, nie ukrywam, podsumowałem sobie gdzieś w głowie  miniony rok w żużlu. Kto na plus, kto na minus?

PLUSY:

Pierwszy plus to oczywiście zespół z Wrocławia, który wywalczył upragnione mistrzostwo Polski i patrząc na ruchy transferowe w zimie, nie wydaje mi się, aby zamierzał oddać tytuł najlepszej drużyny Polski w sezonie 2022.

Kolejny pozytyw „leci” – pewnie dla wielu niespodziewanie – w kierunku Jerzego Kanclerza. Prezes bydgoskiej Polonii w pewnym momencie okresu transferowego był już, jak sam przyznaje, liczony na „deskach”, jednakże w myśl pewnego filmiku spytał samego siebie: „Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą”. Powstał i zdołał jeszcze rzutem na taśmę zmontować całkiem ciekawy skład.

Wśród pozytywnych aspektów roku 2021, skoro piszę zza Odry, jest też to, czego dokonali działacze bawarskiego AC Landshut. Doskonale pokazali, jak pracuje się po niemiecku i w debiutanckim sezonie awansowali do pierwszej ligi. Śmiem twierdzić, że z niej wcale z hukiem nie spadną, a pomoże w tym charakterystyczny tor, z którym wiele ekip może mieć w Anno Domini 2022 spory problem.

Tyle subiektywnie o moich wygranych, choć dodam jeszcze delikatnie dwa nazwiska. Jakub Kozaczyk oraz Piotr Mikołajczak. Pierwszy najwyraźniej chce przywrócić blask poznańskiego speedwaya i nie jest pozbawiony szans, drugi swój menadżerski zmysł rozwinął na tyle, że znalazł posadę we wrocławskim klubie, a tam pierwsi lepsi zatrudnienia nie znajdują.

MINUSY:

Subiektywni przegrani? Numer jeden bez cienia wątpliwości to Wolfe Wittstock, które zakończyło swoją przygodę z polską ligą. Ja się wcale polskim działaczom nie dziwię, że nie chcą ryzykować tego, co byłoby w trzecim roku startów w polskiej lidze. Widziałem to z bliska i jedyny promyk nadziei zaświecił mi w lecie, kiedy to Frank Mauer złożył przyrzeczenie, że uwagi ze strony PZM weźmie sobie do serca. Za słowami nie poszły jednak niestety czyny i otrzymana szansa została zmarnowana. Szkoda tylko paru zawodników, jak choćby Valentina Grobauera, który jeszcze parę dni temu przekonywał mnie, że w lidze polskiej wystartuje, ponieważ szef mówi, że jest ok. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Sądzę, że Wittstock w 2023 powróci jako bardziej profesjonalny klub i Frank Mauer zrozumie, że pewne zasady obowiązywać muszą.

Drugi przegrany to wedle mojej oceny Krzysztof Mrozek, choć może być równie dobrze rozpatrywany przez wielu jako wygrany. Wszyscy domagają się bowiem jego  dymisji, a on z uporem maniaka stanowiska się trzyma. Osobiście podejrzewam, że chce doczekać jubileuszu rybnickiego klubu i po nim zrobi angielskie wyjście. Wokół rybnickiego klubu zrobiło się bowiem za duże zamieszanie i zdaje sobie z tego sprawę choćby prezydent śląskiego miasta. Przegrany jest Krzysztof Mrozek za nic innego, jak po prostu elementarny brak szacunku do innych, w szczególności do tych, którzy wyrażają swoje często krytyczne zdanie publicznie.

Kto zamyka trójkę przegranych? Element w żużlu najważniejszy, czyli płace. Nie rozumiem, dlaczego (skoro mamy najlepszą ligę świata) umowy z zawodnikami są podzielone na te oficjalne i na te sponsorskie, na których najczęściej, jak się chce, można „orżnąć” zawodnika, np. gdy prezes się dowiaduje, że jego podopieczny zamierza zmienić barwy klubowe. Nie tędy droga. Powinien zostać jak najszybciej powołany związek zawodowy żużlowców z prawdziwego zdarzenia i skutecznie walczyć o prawidłową regulację płac i inne postulaty zawodników. Pisał o tym przed laty redaktor Bartłomiej Czekański, jednakże do dziś w tej materii nic się nie wydarzyło. 

Tym, którzy uważają, że najbardziej przegrani w roku 2021 jesteśmy my jako portal, również szczerze życzę wszystkiego najlepszego i nie jest to absolutnie sarkazm. 

3 komentarze on Żużel. Widziane zza Odry. Wszystkim zdrowia 
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    5 Jan 2022
     4:12pm

    Panie Łukaszu, tak sobie z nudów wpadłem i poczytałem gazetę: „Po bandzie”. Jak widać u was nic ciekawego. Powtórki z innych portali i chyba nawet takie przepisane. Oki, i tak was nie interesuje zdanie usera (czytelnika).

    „Subiektywnie i mocno” ani nie widzę mocy wypowiedzi, ani subiektywizmu, obiektywizmu też nie … takie ciepłe kluchy dziennikarskie. no i zacznijmy.

    Odnośnie plusów:

    Wrocław wygrał bo kto miał wygrać? Żadne zaskoczenie – mocno to by było jakby znienawidzony klub przez dziennikarzy i kibiców, który podchodami do zawodników bezczelnie wkradł się do Ekstraligi (podebrał panu Mrozkowi Grigorija Łagutę i na dodatek, składem pierwszoligowym, ośmielił się pozostać w najlepszej lidze świata) – MOTOR Lublin wygrał, no wtedy to by dopiero się narobiło!!! Albo jakby Apator Toruń znów zleciał. Jednak zaskoczeniem był spadek Gryzoniowa (Zielonej Góry), taki zasłużony klub, taki betonowy … nie dał rady?

    Polonia Bydgoszcz? Toż to przecież wasz pewniak w 2021 jak spadek GKM i jak się skończyło? Jak widać, ale już w 2022 życzę im awansu .. i utrzymania klubu z Grudziądza.

    Działacze bawarskiego AC Landshut .. he he , może napiszmy że to pan Sławomir Kryjom do tego doprowadził. Tu i tam piszę, że zadziwiające jest że pan Kępa z Lublina tak trzyma pana Ziółkowskiego, który, heh, cóż daje radę, ale taktyk to z niego żaden. Gdyby ściągnął dyrektora MOSiR z Leszna to już w 2021 Koziołki by miały Drużynowego Mistrza Polski.

    Odnośnie minusów:

    Panowie Frank Maurer czy Krzysztof Mrozek? Z jakiej to przyczyny maja być tymi przegranymi? Na początku sezonu każdy wiedział jak się skończą „występy” tych klubów. Płace? Oczywiście płatności pod stołem (sponsorskie) nie powinny istnieć. Wszystko jasno i przejrzyście. Prezes Motoru pan Kuba Kępa dał alternatywę płac – zmodyfikowane „Salary Cap”.
    W stosunku do pana Czekańskiego się nie wypowiem, gdyż to dziennikarz tak starej daty, że nawet nie dotarł do początku lat XXI wieku.

    Związek Zawodowy Żużlowców? Przecież już 2 października 2008 (13 rok!!!) zostało powołane STOWARZYSZENIE ŻUŻLOWCÓW METANOL kierowane przez panów: Dobruckiego, Walaska i prezesa Cegielskiego. To Stowarzyszenie miało się przekształcić w związek zawodowy a udało im się uruchomić w 2021 roku … telefon zaufania. Czy to żart?

    Przegrani dziennikarsko? No niestety, ale internetowa gazeta Po-bandzie. Wcale to nie jest portal, ale gazeta pisana przez kilka osób które uważają siebie za dziennikarskie alfy i omegi. jeszcze rok temu wychodziło to fajnie, ale zrobiliście wszystko by nikt was nie czytał.

    SZKODA!!!

    Pozdrowienia w Nowym Roku, życzę wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia redaktorom i ich rodzinom … i wielu zmian na stronie.

    Z poważaniem – Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ

Skomentuj

3 komentarze on Żużel. Widziane zza Odry. Wszystkim zdrowia 
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    5 Jan 2022
     4:12pm

    Panie Łukaszu, tak sobie z nudów wpadłem i poczytałem gazetę: „Po bandzie”. Jak widać u was nic ciekawego. Powtórki z innych portali i chyba nawet takie przepisane. Oki, i tak was nie interesuje zdanie usera (czytelnika).

    „Subiektywnie i mocno” ani nie widzę mocy wypowiedzi, ani subiektywizmu, obiektywizmu też nie … takie ciepłe kluchy dziennikarskie. no i zacznijmy.

    Odnośnie plusów:

    Wrocław wygrał bo kto miał wygrać? Żadne zaskoczenie – mocno to by było jakby znienawidzony klub przez dziennikarzy i kibiców, który podchodami do zawodników bezczelnie wkradł się do Ekstraligi (podebrał panu Mrozkowi Grigorija Łagutę i na dodatek, składem pierwszoligowym, ośmielił się pozostać w najlepszej lidze świata) – MOTOR Lublin wygrał, no wtedy to by dopiero się narobiło!!! Albo jakby Apator Toruń znów zleciał. Jednak zaskoczeniem był spadek Gryzoniowa (Zielonej Góry), taki zasłużony klub, taki betonowy … nie dał rady?

    Polonia Bydgoszcz? Toż to przecież wasz pewniak w 2021 jak spadek GKM i jak się skończyło? Jak widać, ale już w 2022 życzę im awansu .. i utrzymania klubu z Grudziądza.

    Działacze bawarskiego AC Landshut .. he he , może napiszmy że to pan Sławomir Kryjom do tego doprowadził. Tu i tam piszę, że zadziwiające jest że pan Kępa z Lublina tak trzyma pana Ziółkowskiego, który, heh, cóż daje radę, ale taktyk to z niego żaden. Gdyby ściągnął dyrektora MOSiR z Leszna to już w 2021 Koziołki by miały Drużynowego Mistrza Polski.

    Odnośnie minusów:

    Panowie Frank Maurer czy Krzysztof Mrozek? Z jakiej to przyczyny maja być tymi przegranymi? Na początku sezonu każdy wiedział jak się skończą „występy” tych klubów. Płace? Oczywiście płatności pod stołem (sponsorskie) nie powinny istnieć. Wszystko jasno i przejrzyście. Prezes Motoru pan Kuba Kępa dał alternatywę płac – zmodyfikowane „Salary Cap”.
    W stosunku do pana Czekańskiego się nie wypowiem, gdyż to dziennikarz tak starej daty, że nawet nie dotarł do początku lat XXI wieku.

    Związek Zawodowy Żużlowców? Przecież już 2 października 2008 (13 rok!!!) zostało powołane STOWARZYSZENIE ŻUŻLOWCÓW METANOL kierowane przez panów: Dobruckiego, Walaska i prezesa Cegielskiego. To Stowarzyszenie miało się przekształcić w związek zawodowy a udało im się uruchomić w 2021 roku … telefon zaufania. Czy to żart?

    Przegrani dziennikarsko? No niestety, ale internetowa gazeta Po-bandzie. Wcale to nie jest portal, ale gazeta pisana przez kilka osób które uważają siebie za dziennikarskie alfy i omegi. jeszcze rok temu wychodziło to fajnie, ale zrobiliście wszystko by nikt was nie czytał.

    SZKODA!!!

    Pozdrowienia w Nowym Roku, życzę wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia redaktorom i ich rodzinom … i wielu zmian na stronie.

    Z poważaniem – Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ

Skomentuj