Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Australijczyk Jaimon Lidsey w sezonie 2021 nie zanotował progresu pod względem średniej biegopunktowej. Wyniosła ona 1.403 pkt na bieg. W zeszłym roku była wyższa o nieco ponad 0.3 pkt. 22-latek wierzy w to, że Unia Leszno zaliczy w kolejnym roku dobry sezon, ale przyznaje, że zastąpienie Emila Sajfutdinowa będzie bardzo trudne.

 

– Liczby wszystkiego nie mówią. Uważam, że to nie był zły rok dla mnie i pojechałem lepiej niż wielu oczekiwało. To nie był łatwy sezon, ale teraz wiem, co i jak robić, aby kolejne lata były tylko lepsze – mówi Australijczyk na łamach Speedway Star. 

Zawodnik Unii Leszno nie ukrywa, że gdyby była taka regulaminowa możliwość, to ponownie wystartowałby na torach w Anglii. 

– W sezonie 2022 będę startował w Polsce oraz w Szwecji. Nie ukrywam, że podczas swojego pierwszego roku w Anglii wiele się nauczyłem, choćby jeśli chodzi o jazdę na różnych pod względem technicznym torach. Ekstraliga pozwala tylko na jazdę w dwóch ligach, ale wierzę, że ten przepis kiedyś się zmieni i będę mógł ponownie startować w Anglii. Obecnie większy sens ma dla mnie ściganie się w Szwecji, choćby ze względów logistycznych – kontynuuje Lidsey. 

Były mistrz świata juniorów przyznaje, że nie zastąpi on w zespole leszczyńskim Emila Sajfutdinowa, a na to, co przyniesie w sensie wyniku sportowego sezon 2022, należy cierpliwie poczekać.

– Leszno wygrało mistrzostwo cztery razy z rządu. To mówi samo za siebie. Miniony rok był gorszy, ale liga jest bardzo wyrównana i każdy zespół jest silny. Nie wygraliśmy w sezonie 2021, ale pojechaliśmy dobrze. Co będzie w roku 2022, zobaczymy. Mam nadzieję, że znów zakwalifikujemy się do play-off. Co do odejścia Emila, na pewno będzie trudno go zastąpić. Mamy jednak Bellego i jestem przekonany, że podoła on zadaniu. Ja skupiam się na sobie i na tym, aby kolejny sezon był dla mnie dobry. Wierzę, że tak będzie – podsumowuje Jaimon Lidsey.