Od zakończenia sezonu przez Arged Malesę Ostrów Wielkopolski minęły już niemal dwa miesiące. Ostrowianie mieli już zatem czas na podsumowania i oswojenie się z myślą, że wracają do ścigania w eWinner 1. Ligi. Waldemar Górski, prezes spadkowicza, mówi o minionym sezonie, zmianach w drużynie i celach na przyszły rok.
Zespół Mariusza Staszewskiego nie przysporzył zbyt wiele radości swoim kibicom w sezonie 2022. Arged Malesa tylko dwa razy przekroczyła barierę 40 punktów i zakończyła zmagania z 14 porażkami na koncie. Pomimo przedsezonowych prognoz, ostrowianie nie ukrywają, że liczyli na więcej.
– Do sezonu podchodziliśmy z myślą o utrzymaniu. Życie nas jednak mocno zweryfikowało. Było nas stać tylko na tyle. Patrząc z pespektywy tych 14 spotkań, można powiedzieć, że brakowało nam jeszcze jednego solidnego zawodnika – mówi nam Waldemar Górski.
Choć pojawiły się głosy, że z takim składem ostrowianie niepotrzebnie wchodzili do PGE Ekstraligi, to działacze klubu niczego nie żałują. Dzięki rocznej przygodzie w elicie klub wszedł na wyższy szczebel organizacyjny. Do tego przeprowadzone zostały ważne prace na obiekcie.
– Nie ma co nawet się nad tym zastanawiać. Krosno też nie będzie rozważać czy jechać w PGE Ekstralidze. Myślę, że ze składem będą mieli podobny problem co my. Los każdego beniaminka jest trudny – komentuje sternik ostrowskiego klubu.
Teraz Arged Malesę czeka powrót do pierwszoligowej rzeczywistości. Nie zapowiada się jednak na to, że powrót do PGE Ekstraligi będzie łatwym zadaniem. Nastawione na walkę o awans są chociażby Abramczyk Polonia Bydgoszcz czy Stelmet Falubaz Zielona Góra, czyli zespoły, które musiały uznać wyższość Cellfast Wilków Krosno.
– Już poprzednie dwa sezony były bardzo ciekawe. W tych rozgrywkach jest sporo klasowych zawodników i każdy mecz stoi na wysokim poziomie. Trzeba się mocno wysilić, żeby zrobić dwucyfrówkę. To już nie jest tak, jak kiedyś, że w tej lidze ten poziom jest znacznie niższy. Po przepisie o zawodniku U-24 część mocnych zawodników przeszła do pierwszej ligi i tak to wygląda – ocenia nasz rozmówca.
Prezes ostrowian należy do grona działaczy, którzy nie lubią robić rewolucji kadrowych. Stąd zakłada on, że w zespole po spadku do eWinner 1. Ligi nie będzie wielkich zmian. Szykować się można na dwa ruchy transferowe.
– Zawsze się jedzie o jak najwyższe cele. Najpierw play-offy, a czas pokaże co będzie dalej. Są kontuzje i inne wydarzenia. Podejdziemy na pewno z pokorą do kolejnych rozgrywek. Skład mocno zmieniony nie będzie. Dojdą dwa nazwiska. To będzie bardziej korekta – kontynuuje.
W kontekście przejścia do spadkowicza często wymienia się Tobiasza Musielaka. Wychowanek leszczyńskiej Unii został bardzo szybko zaprezentowany jako jeden z uczestników Turnieju o Łańcuch Herbowy. Jak na te doniesienia reaguje sternik klubu z Ostrowa? – Blisko ma z domu, więc przyjedzie na turniej – podsumowuje z uśmiechem Waldemar Górski.
CZYTAJ TAKŻE:
POLECAMY:
[…] PrevPoprzedniŻużel. Waldemar Górski: Skład nie będzie mocno zmieniony. Musielak? Ma blisko na t… […]
[…] Żużel. Waldemar Górski: Skład nie będzie mocno zmieniony. Musielak? Ma blisko na turniej – Po… […]
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji
Żużel. W kevlarze na pokład samolotu?! Tak podróżował lider Wilków