Jaimon Lidsey (kask niebieski) w walce z Leonem Madsenem. Fot. PGE Ekstraliga
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dziesięć zespołów w Ekstralidze? Pomysł godny rozważenia, ale pod pewnymi warunkami. Żużel przeżywa trudny moment, ale w zasadzie gdzie nie spytać, to wszyscy się skarżą, że przez pandemię jest gorzej. Co zrobić, żeby było lepiej?

No i znów to samo – yerbę sobie zaparzyłem i czytam co tam w żużlowym świecie słychać. Czołowe portale grzeją pomysłem powiększenia Ekstraligi do dziesięciu drużyn. Czemu nie? W końcu szybko ten sezon się kończy i tęsknota za żużlem wywala skalę. Andrzej Witkowski i jego koledzy, którzy mają ogromny wpływ na naszą ukochaną dyscyplinę być może mają bardzo dobry pomysł, ale trzeba się zastanowić – jak to ma wyglądać? Z pewnością kluby chętnie porozmawiają o pieniądzach, ile im tam „skapnie” z praw telewizyjnych i tak dalej. Niby dżentelmeni o forsie nie rozmawiają, ale raczej ich to zainteresuje. Czy nadal pokazywać wszystkie mecze? Jak telewizja to rozwiąże? Cała doba z żużlem w weekend – kuszące czy nie do końca? Pytań dużo, wątpliwości również sporo.

Jeżeli kibic ma nadal z wywalonym jęzorem siadać do każdego pojedynku, to musi być przynajmniej pierwiastek ciekawej rywalizacji. Jeżeli będziemy mieli żelazną kurtynę, dzielącą bogatych od biednych, świetnych od słabeuszy, to wówczas fani szybciutko nam zaczną zwiewać. No bo ile można oglądać 65:25 na Smoczyku czy innym Olimpijskim? Nawet zatwardziali fani czarnego sportu mogą wtedy uznać, że w sumie to ta piłkarska Ekstraklasa wcale nie jest taka be i da się na tym zawiesić oczy. Musi więc być chociaż względnie wyrównany poziom. KSM? Jeden rabin powie tak a inny rabin powie nie. Kibice już zdążyli się podzielić w komentarzach pod artykułami, ale sądzę, że bez niego nie ma to żadnego sensu.

Oczywiście, że znajdą się oburzeni, którzy powiedzą „a czemu nie mogę sobie zbudować dream teamu, skoro mnie stać”? Ja ten argument w pełni rozumiem, bo równanie w dół zawsze wywoła kontrowersje, ale bez tego po prostu rozszerzanie ligi ma takie same szanse powodzenia jak przeciętny polski polityk na zostanie papieżem. Już mieliśmy Gdańsk w sezonie 2012, który na wyjazdach zdobył 27, 27, 29, 30, 31, 36, 38 i 40 punktów. A w 2020? Mieliśmy (już przy 8 drużynach!) PGG ROW Rybnik, który na wyjazdach jedynie statystował. Konkurencja na rynku już była ogromna.

Czego jeszcze bym chciał w ewentualnie powiększonej Ekstralidze? Zagranicznych juniorów, którzy mogą z powodzeniem wystartować w biegu młodzieżowym u boku Polaków. Dlaczego? Ano dlatego, że powiększenie ligi przy zachowaniu obowiązku posiadania dwóch polskich juniorów przyniosłoby do elity więcej Kacprów Kłosków, Bartoszów Świącików i innych wynalazków. Naprawdę nic do nich nie mam, pewnie sympatyczne chłopaki, ale jak jeździli – albo też jak próbowali jeździć – to każdy widział czym to grozi. Nie mamy takiego zaplecza wśród młodzieży, aby przy dziesięciu zespołach w elicie zapewnić wyłącznie polskimi juniorami widowisko godne najlepszej, najszybszej, najcudowniejszej, wszechmogącej ligi świata.

To są właśnie dwie rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie powiększenia elity. Fajnie, że prezes Witkowski chce widzieć w niższych ligach ekipy ze Słowacji, Ukrainy czy Węgier (za sportowefakty.wp.pl). Ta wypowiedź wpisuje się w moje wyobrażenie o Polsce jako przewodniku w świecie żużlowym. Musimy wziąć odpowiedzialność za to, aby dyscyplina się rozwijała, a nie zwijała. Z dominacją wiąże się wielka odpowiedzialność – czy jakoś tak.

Rok 2021 nie tylko w świecie żużlowym jest dla mnie rokiem nadziei. Chciałbym zobaczyć, że dyscyplina robi wszystko lub przynajmniej wiele, aby przyciągnąć nowego kibica. Wszystkim tym, którzy doprowadzili pandemiczny sezon 2020 do szczęśliwego końca należą się pokłony, ale mimo wszystko dużo więcej było brudu, kontrowersji, zalanych torów, palących się rozdzielni i innych niż samego sportu. Dlatego więc rzecz o nadziei, bo nadal ją mam. Chciałbym wierzyć, że władze wyciągną wnioski i za kilka tygodni/miesięcy przedstawią nam pomysły, które wywołają uśmiech na twarzy, a nie kolejne zwątpienie. Jak już kiedyś pisałem, ze zmianami, które zaproponowano przed sezonem 2021 raczej się nie polubimy, ale taki już ze mnie człek, że wierzę, iż po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój.

KONRAD MARZEC

3 komentarze on Żużel. W Marcu jak w garncu (5): Powiększać Ekstraligę, ale jak? Rzecz o nadziei
    Staleczka
    12 Dec 2020
     1:50pm

    Prawie się zgadzam. Dlaczego?
    Zawodnicy zagraniczni dostali swoją furtkę – U24. Niech walczą o miejsca w drużynach.
    Uważam ,że lepiej by było zmienić schemat składów na 6-ciu(2+2+1U24+1U21)+ 1rez. U23
    Tabela jest już opracowana, wystarczy zatwierdzić i opublikować.Oszczędność.
    To pozwoli mniej osłabić 1 ligę. No i 1 liga powinna mieć możliwości stosowania 1″gościa Polaka U23″ w meczu.
    W 2 lidze może być i 6 drużyn ale…… powinni wówczas jechać trójrundowo. Chyba że będzie więcej drużyn.
    I NAJWAŻNIEJSZE. Drużyny zagraniczne nie powinny mieć ograniczeń w awansach do wyższej ligi. Jak jakieś durne przepisy tego zabraniają to je zmienić , z ich autorami( dla bezpieczeństwa)
    Już słyszałem od pewnego dupka, że jak Łotysze i Niemcy będą w dwójce najlepszych to wejdzie tylko jedna.
    DLACZEGO ? Pogłupieliście do końca ???

      Albert+Dreistein
      12 Dec 2020
       7:33pm

      Zamknięta liga zawodowa 12 zespołów na licencjach jasnych i klarownych bez limitów wiekowych i narodowościowych (takie NHL itp.) + reszta liga półamatorska/amatorska z najlepiej samymi Polakami (w tym oczywiście juniorzy i inne U24 jakich nie wymyślą) którzy tam otwieraliby sobie drogę do zawodowstwa i salonów. Może jakiś 1obcokrajowiec jako ozdoba w meczu. Oczywiście kiedyś do tego dojdą prezesi i marynarki, bo to logiczne następstwo rozwoju zawodowych lig i nabijania portfeli własnych… ale to potrwa.

        Prawda
        13 Dec 2020
         12:30am

        Czytalem kiedys na sportowych wypowiedz chyba prezesa psztu. Jezeli sami Polacy to wucofuje druzyne

Skomentuj

3 komentarze on Żużel. W Marcu jak w garncu (5): Powiększać Ekstraligę, ale jak? Rzecz o nadziei
    Staleczka
    12 Dec 2020
     1:50pm

    Prawie się zgadzam. Dlaczego?
    Zawodnicy zagraniczni dostali swoją furtkę – U24. Niech walczą o miejsca w drużynach.
    Uważam ,że lepiej by było zmienić schemat składów na 6-ciu(2+2+1U24+1U21)+ 1rez. U23
    Tabela jest już opracowana, wystarczy zatwierdzić i opublikować.Oszczędność.
    To pozwoli mniej osłabić 1 ligę. No i 1 liga powinna mieć możliwości stosowania 1″gościa Polaka U23″ w meczu.
    W 2 lidze może być i 6 drużyn ale…… powinni wówczas jechać trójrundowo. Chyba że będzie więcej drużyn.
    I NAJWAŻNIEJSZE. Drużyny zagraniczne nie powinny mieć ograniczeń w awansach do wyższej ligi. Jak jakieś durne przepisy tego zabraniają to je zmienić , z ich autorami( dla bezpieczeństwa)
    Już słyszałem od pewnego dupka, że jak Łotysze i Niemcy będą w dwójce najlepszych to wejdzie tylko jedna.
    DLACZEGO ? Pogłupieliście do końca ???

      Albert+Dreistein
      12 Dec 2020
       7:33pm

      Zamknięta liga zawodowa 12 zespołów na licencjach jasnych i klarownych bez limitów wiekowych i narodowościowych (takie NHL itp.) + reszta liga półamatorska/amatorska z najlepiej samymi Polakami (w tym oczywiście juniorzy i inne U24 jakich nie wymyślą) którzy tam otwieraliby sobie drogę do zawodowstwa i salonów. Może jakiś 1obcokrajowiec jako ozdoba w meczu. Oczywiście kiedyś do tego dojdą prezesi i marynarki, bo to logiczne następstwo rozwoju zawodowych lig i nabijania portfeli własnych… ale to potrwa.

        Prawda
        13 Dec 2020
         12:30am

        Czytalem kiedys na sportowych wypowiedz chyba prezesa psztu. Jezeli sami Polacy to wucofuje druzyne

Skomentuj