Maksym Drabik. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Maksym Drabik to jedyne wzmocnienie pierwszego składu Motoru Lublin z ostatniego okienka transferowego. Z racji tego, że zawodnik wraca do startów po zawieszeniu, kibice są ciekawi tego, w jakiej 24-latek jest dyspozycji. W lubelskim klubie słyszymy, że działacze i sztab szkoleniowy są bardzo zadowoleni z jego postawy na treningach.

 

Lublinianie, póki co, nie byli jeszcze na domowym obiekcie, ale mieli okazję trenować na innych stadionach. Drużyna zaliczyła pierwszy wyjazd na tor w Gorican. Teraz ekipa Koziołków przenosi się do Gdańska. Tam podopieczni Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapy będą szlifować formę razem z Zdunek Wybrzeżem. Drabik trenował tam już wczoraj.

Bardzo dobrą informacją dla kibiców jest to, że na treningach widać szybkość u Drabika. Od osób związanych z klubem słyszymy, że dyspozycja zawodnika jest taka, jak działacze sobie życzyli. Częstochowianin jest bardzo głodny jazdy, a pod kątem technicznym nie widać, że miał jakąkolwiek przerwę. Lepiej od niego spisuje się tylko Mikkel Michelsen, czyli jedyny tegoroczny uczestnik cyklu Grand Prix startujący w Motorze.

Na ten moment nie jest jasne to, kiedy Drabika będzie można zobaczyć na lubelskim obiekcie. Tor przy Alejach Zygmuntowskich, jak co roku, potrzebuje nieco więcej czasu na przygotowanie niż te na innych stadionach.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to 8 kwietnia dwukrotny mistrz świata juniorów wystąpi w zmaganiach ligowych po 576 dniach. W inauguracyjnym meczu Motor zmierzy się na wyjeździe z Moje Bermudy Stalą Gorzów.