Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Druga część rozmowy z Patronem Honorowym prestiżowych imprez żużlowych, europosłem Ryszardem Czarneckim.

 

Prezes PZM bez wymieniania nazwiska wskazał winowajcę kompromitacji finału IMP w Krośnie. Uderz w stół, a nożyce się odezwą, więc głos w mediach dał szef jury tamtej nieszczęsnej imprezy i zarazem ówczesny wiceprzewodniczący GKSŻ Zbigniew Fiałkowski, który wręcz oskarżył krośnieński klub o… sabotaż, bo między opadami deszczu miejscowi głęboko zbronowali swój tor. Prezes tamtejszego klubu Grzegorz Leśniak odwinął się, że Fiałkowski nie zna się na torach, zwłaszcza na krośnieńskim, gdyż bez sensu kazał na mokrą nawierzchnię wpuścić ciężką równiarkę. Itd. Itp. Do tego Zmarzlik i Kubera co chwilę zmieniali zdanie i na końcu zbuntowali pozostałych zawodników, żeby nie jechać na takim torze. Mamy multum sprzecznych ze sobą oświadczeń, a my nadal nie wiemy kto wtedy zawinił? Może zatem Ty jako Patron Honorowy tej imprezy nas oświecisz?

Wina była zbiorowa, ale nie rozkładała się równo. Nie jestem przekonany, czy wracanie do tego i publiczne „pranie brudów” jest dobre dla dyscypliny. Myślę, że wręcz przeciwnie. Jest pewne, że powinni uderzyć się w piersi także zawodnicy, którzy rzeczywiście co innego najpierw deklarowali, potem co innego zrobili, obiecywali start, potem to odwoływali, jakby pewni tego, że nikt nawet nie ośmieli się ich skrytykować. Ale oczywiście nie są jedynymi winnymi i być może też nie są głównymi winnymi.

Kibiców zbulwersowała też i ta wypowiedź Fiałkowskiego: „Pomiędzy mną a Polskim Związkiem Motorowym była niepisana, ustna umowa, że wraz z kolegą otrzymamy po 50 tysięcy złotych. To była forma prowizji za sprzedaż praw reklamowych IMP na lata 2023 – 2025 wypłacana po każdych zawodach. Teraz już wiem, że nasza umowa nie zostanie zrealizowana”. Jak mi wstępnie podpowiedziały moje wróbelki, ponoć Fiałkowski nadstawił pierś, iż rzekomo z kimś załatwił… transmisje w Canal+ z trzech finałów IMP '2023 za ponad milion zł. I ktoś mu z żużlowej centrali – też tylko ponoć – obiecał prowizję. I stąd owe 50 tysięcy dla niego i dla jego kolegi. Taką poznałem wersję, ale jej jeszcze nie zweryfikowałem. Z kolei pan Zbyszek ponoć upiera się, że załatwił kasę z reklam dla żużla aż na trzy lata. Dziwne to, bo przecież Canalowi + zabrali cykl GP, więc nie miał co pokazywać i aż piszczał do tych trzech turniejów IMP. Czy zatem trzeba było z tą chętną telewizją negocjować, namawiać? I te sto tysięcy zł niedoszłej prowizji na dwóch tak na gębę, na ustną umowę? Jeśli to prawda, to dziwne zwyczaje panują w PZM. Jak to oceniasz? A Piotrek Szymański zawsze mnie przekonywał, iż GKSŻ to wolontariat…

Nie chcę komentować życia wewnętrznego PZM. Wolałbym, prawdę mówiąc, nie czytać takich sensacji. A swoją drogą rozsierdzenie bardzo spokojnego i zgodnego człowieka, jakim jest ekswiceprzewodniczący GKSŻ to duża sztuka. Wygląda na to, że jest wściekły, że coś mu obiecano – nie wiem, czy utrzymanie na tym stanowisku, czy finanse – a potem tego nie dotrzymano. Wolałbym jednak, aby władze żużlowe załatwiały te sprawy we własnym gronie.

Ekstraliga Żużlowa za 2,350 miliona złotych sprzedała prawa do nazwy 2. Ekstraligi. Firma Metalkas zapłaci 700 tysięcy złotych w pierwszym roku obowiązywania umowy oraz 800 i 850 w kolejnych latach. Niektórzy mówią, że to tyle co nic. Mało. Marta Półtorak twierdzi, że nic nie wiedziała o tych negocjacjach, a jej firma chętne zostałaby sponsorem owej pierwszej ligi i to za większe pieniądze. Coś tu nie zagrało?

W środowisku mówiło się od dawna, że władze żużla polują na sponsora drugiej i trzeciej ligi. Na ich miejscu ogłosiłbym otwarty przetarg, mocno nagłośnił i doprowadził do licytacji. Byłoby to najbardziej efektywne z punktu widzenia polskiego żużla. Szkoda, że tego nie uczyniono.

Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi im. Zenona Plecha – kiedyś pod Twoim Honorowym Patronatem –  odbędą się 5 kwietnia na łódzkiej Moto Arenie. Gwiazdy światowego żużla przyjadą do Łodzi po raz pierwszy w historii. To taki jakby „kolejny turniej GP”. Dlaczego wciąż nie może się przebić do świadomości polskich kibiców?

IMME były rozgrywane pod moim Patronatem Honorowym sześciokrotnie w latach 2017-2022 i wtedy cieszyły się naprawdę sporym zainteresowaniem kibiców. Turnieje IMME odbywały się wtedy w Gdańsku (2017-2019) i Toruniu (2020-2022). W zeszłym roku wyglądało to zdaje się gorzej niż średnio pod względem organizacyjnym i zainteresowania fanów. Ale to już nie mnie o to proszę pytać.

Krzysztof Buczkowski z Polonii Bydgoszcz będzie też szkolił adeptów GKM -u Grudziądz, a Grzegorz Walasek z ROW Rybnik potrenuje najmłodszych z Falubazu Zielona Góra. Dadzą radę połączyć nowe obowiązki ze swoimi występami na torze?

Taki pomost między karierą zawodniczą, a być może niedługo trenerską to dobry pomysł ! A dla młodszych żużlowców ma duże znaczenie, że uczy ich stawiać pierwsze, czy drugie kroki na torze ktoś, kto jest znany, kto dalej jeździ, kto zdobywa punkty w lidze i wygrywa wyścigi. Dlatego też uważam to za naprawdę bardzo dobre posunięcie i klubów, które im to zapewniły, i samych doświadczonych zawodników.

Niemiecki prozaik i eseista, noblista Thomas Mann pisał: „Nie ma nie-polityki. Wszystko jest polityką.” Czy zatem zmiana na stanowisku szefa Orlenu i nadchodzące wybory samorządowe (dotacje w rozmaitych formach z miasta to ważna część klubowych budżetów) mogą zaniepokoić nasze środowisko żużlowe, iż kurek z pieniędzmi może zostać przykręcony? Podobno znów wystartujesz z Warszawy w wyborach do Europarlamentu. Ale tam nie ma żużla!

Życie pokaże jak to będzie. Niektóre wypowiedzi polityków koalicji rządowej, jak również ekspertów, mogą niepokoić. Oby nie spełnił się czarny scenariusz, że państwowy kurek dla polskiego sportu, w tym i polskiego żużla, będzie jeśli nie zakręcony, to przykręcony. Ale to też zależy od presji opinii publicznej. I od Was dziennikarzy… Co zaś do startu do Parlamentu Europejskiego – żadnej decyzji jeszcze nie ma, a wybory dopiero za cztery miesiące.

Pytał BARTŁOMIEJ CZEKAŃSKI