Wiktor Jasiński. Foto: Radek Kalina/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Moje Bermudy Stal Gorzów nie pozostawiła złudzeń rywalowi i pewnie pokonała w zaległym meczu jedenastej kolejki ZOOleszcz GKM Grudziądz 54:36. Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego zajmują obecnie drugą pozycję w ekstraligowej tabeli, udział w play-offach mają niemal pewny, ale w perspektywie zbliżającej się rundy finałowej w gorzowskim obozie mają nad czym myśleć…

 

Zakontraktowany przed sezonem na pozycję U-24 Patrick Hansen nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Duńczyk w dotychczasowych jedenastu rundach PGE Ekstraligi wystąpił w 43. biegach zdobywając łącznie 44 punkty.

Żużlowiec rodem z kraju Hamleta boryka się z poważnymi problemami. Nie pomógł nawet silnik od Martina Vaculika, na którym startował podczas meczu z GKM-em.

W obliczu bardzo słabej jazdy Patricka Hansena szansę od sztabu szkoleniowego dostaje Wiktor Jasiński.

Wychowanek nadwarciańskiego klubu podczas meczu z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz pojawił się na torze trzy razy, zdobywając 3 punkty i bonus. Wynik może tego nie odzwierciedlać, ale postawa 22-latka na torze była zdecydowanie lepsza niż w przypadku Duńczyka.

Młody żużlowiec stoczył ciekawą walkę o dwa „oczka” z Krzysztofem Kasprzakiem w gonitwie jedenastej, z której wyszedł zwycięsko. – W czwartek ścigałem się w Szwecji, więc czuję troszeczkę zmęczenie w kościach, ale fajnie mi się jeździło w meczu z GKM-em. Szkoda tego jednego biegu, gdzie zostałem wykluczony, ale to już do zapomnienia, jedziemy dalej. Cieszę się, że dojechałem cało i zdrowo te zawody – powiedział po meczu Wiktor Jasiński.

Zdobycz punktowa zawodnika mogła być jeszcze większa, gdyby nie upadek w biegu dziesiątym. – Popełniłem błąd. Kacper (Pludra- dop. red.) troszeczkę się wyniósł, wykorzystał mój błąd, zaczęło mnie obracać i to była taka typowa sytuacja ratunkowa, żeby nie uderzyć w Kacpra. Na szczęście ze zdrowiem wszystko OK. Jestem twardym chłopakiem, chłopakiem ze Stali – mówił.

Wiktor Jasiński oprócz regularnych startów w rozgrywkach U24 ściga się również na zapleczu Elitserien. Podczas ostatniego występu w Allsvenskan League zdobył 18 „oczek” i jak sam przyznał, starty w Szwecji zaprocentują w przyszłości. – Byłem bardzo zadowolony po tych zawodach. Tor nie był łatwy. Co prawda przegraliśmy jako drużyna, ja zdobyłem 18 punktów, a pozostali chłopacy 19. Na pewno jest to motywujące, że dobrze mi szło na tak wymagającym torze i osiągnąłem fajny wynik. Czuję, że starty w Szwecji są dla mnie pomocne. W perspektywie występów na przyczepniejszych torach na pewno będzie to procentowało. Dużo lepiej czuję się na torach przyczepnych – zakończył.

W najbliższą niedzielę Moje Bermudy Stal Gorzów zmierzy się na wyjeździe z For Nature Solutions Apatorem Toruń. Czy sztab szkoleniowy zdecyduje się na zmianę i wstawi do składu na pozycję U-24 Wiktora Jasińskiego? Czas pokaże…