Artiom Łaguta. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zespół szwedzkiego Vastervik dużo obiecywał sobie po sezonie 2022. Liderem miał być mistrz świata, Artiom Łaguta. Zarówno jego, jak i Wiktora Kułakowa w drużynie jednak nie zobaczymy. Menadżer zespołu utrzymuje, iż pomimo osłabienia, jego ekipa pojedzie o taki wynik, który uświetni jubileusz klubu. 

 

– Mamy w tym roku jubileusz naszego istnienia. Przed wydarzeniami z Ukrainy planem był finał. Teraz po prostu zobaczymy na co nas będzie stać. Straciliśmy tak naprawdę jedną czwartą zespołu, a Artiom, jak już mówiłem, to zawodnik nie do zastąpienia – mówi menadżer Vastervik. 

Pomimo kłopotów kadrowych, opiekun szwedzkiego zespołu liczy, że zespół stać na dobry wynik.Mam nadzieję, że wszyscy w zespole staną na wysokości zadania. Teraz będzie naprawdę ciężko, gdy nie ma Artioma. W zaistniałej sytuacji jest to czas, aby każdy z pozostałych zawodników zrobił krok naprzód na szwedzkich torach. Zobaczymy jeszcze jakie zastępstwo uda się nam znaleźć za Rosjan. Pomimo wszystko liczę, że to będzie fajny sezon. Fredrik Lindgren miał dobry sezon w zeszłym roku. Bartosz Smektała był z nami przez większość swojej kariery w Szwecji. Zdecydowanym faworytem ligi są Lwy z Lejonen. Nie ma co do tego wątpliwości. Mają zespół, który jest jednym z najlepszych, jeśli chodzi o nazwiska, jakie udało się zakontraktować. My pojedziemy na tyle, na ile będzie nas stać. Na pewno się nie poddajemy – podsumowuje  Andersson.