Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zmiany prowadzenia, groźny upadek Chrisa Holdera, żółta kartka dla Kacpra Pludry – tego wszystkiego nie brakowało w Grudziądzu podczas meczu Zooleszcz GKM-u z Fogo Unią Leszno. Twierdza Grudziądz padła pod naporem leszczynian, którzy wygrywają 50:40. Najskuteczniejsi u wygranych to bezbłędny Janusz Kołodziej (15) i Grzegorz Zengota (11+2). Wśród przegranych Nicki Pedersen (11) oraz Frederik Jakobsen (9 punktów).

 

Leszczynianie dobrze rozpoczęli pierwszy wyścig, ale Gleb Czugunow okazał się sprytniejszy niż Bartosz Smektała i Jaimon Lidsey. Max Fricke minął rodaja, dając tym razem pierwsze biegowe zwycięstwo „Gołębiom” w rozmiarach 4:2. Emocji dostarczyli w drugiej odsłonie najmłodsi uczestnicy meczu. Sędzia Michał Sasień dopatrzył się nierównego startu, ponadto taśmę daszkiem swojego kasku zerwał Damian Ratajczak. Arbiter dopuścił go do ponownego startu, ale… w tym wydarzyło się dokładnie to samo. Znów taśma startowa zatrzymała się na daszku młodego leszczynianina. Wina była jednak nie po stronie zawodnika, a tego, jak została zamontowana w maszynie startowej. W trzecim podejściu to zawodnicy w niebieskim i czerwonym kasku byli lepsi na starcie. Kacper Pludra pojechał do przodu i z dużą przewagą przyjechał na metę, za nim jego imiennik i kolega z drużyny. Damian Ratajczak zameldował się na mecie ze stratą. Po zwycięstwie 5:1 przewaga grudziądzan wynosiła już sześć oczek.

Dobre nastroje gospodarzy i ich fanów zepsuł już bieg trzeci. To Byki były lepsze na starcie, jednak szybko założył ich Nicki Pedersen. Nie mógł tak tego jednak zostawić Janusz Kołodziej, który polował na Duńczyka… i dopiął swego, odwracając wynik na 4:2 dla leszczynian. Grzegorz Zengota to ten, do którego należał start do ostatniego wyścigu w serii. Jego dobra passa trwała jednak tylko do początku przedostatniego okrążenia, kiedy po małej wyprzedził go Frederik Jakobsen. Kacper Pludra był ponadto lepszy od być może wciąż zdenerwowanego po drugim wyścigu Damiana Ratajczaka. Reprezentanci GKM-u zjechali na przerwę prowadząc z wielokrotnymi 15:9.

Czy w drugiej serii w leszczynianach przebudziła się moc? Impuls w piątym biegu dał Jaimon Lidsey, do australijskiego kolegi dołączył Grzegorz Zengota. Za nimi jechał Norbert Krakowiak, który po kilku próbach dogonienia rywali musiał odpuścić, tym bardziej, że nie miał wsparcia w Glebie Czugunowie. Leszczynianie zmniejszyli rozmiary prowadzenia gospodarzy. Za gonienie grudziądzan zabrał się w szóstym wyścigu Janusz Kołodziej. Nicki Pedersen sukcesywnie odrabiał pozycję, ale nie był w stanie pokonać czterokrotnego indywidualnego mistrza Polski. Musiał zadowolić się kolejną tego popołudnia dwójką. Zgarnąwszy cztery punkty, leszczynianie wyrównali wynik (18:18). Remis w siódmym biegu pozwolił zachować także remisowy stan meczu. Zaczęło się obiecująco dla gospodarzy za sprawą Frederika Jakobsena, do którego dołączył Max Fricke. Australijczyk miał jednak pecha, bo jego motocykl zaliczył defekt i nie pozwolił na dokończenie rywalizacji.

Karta Nickiego Pedersena odwróciła się po wznowieniu meczu po kosmetyce toru. Choć nie wystartował najlepiej, założył Jaimona Lidseya, wypchnął Grzegorza Zengotę i już był na pierwszym miejscu, inkasując pierwszą trójkę tego dnia. Kacper Pludra przyjechał jako czwarty. Po chwili Janusz Kołodziej postanowił znów powalczyć o zwycięstwo. Szybko pomknął do przodu. Jakobsen objechał natomiast Smektałę. Następnie jednak Duńczyka także dopadły problemy sprzętowe i mocno zwolnił. Leszczynianie wyszli na prowadzenie – 29:25. Bokserska wymiana ciosów trwała jednak w najlepsze. Najlepszy start do biegu dziesiątego to dzieło Gleba Czugunowa, który zyskał szybko wsparcie w postaci Norberta Krakowiaka. Gospodarze dogonili wynik i na kolejną przerwę oba teamy zjechały z 30 punktami.

Jedenasta runda tego pojedynku skończyła się dość szybkim położeniem grudziądzan na deski przez Grzegorza Zengotę i Bartosza Smektałę. To do nich należał start. Max Fricke i Norbert Krakowiak poprzeszkadzali sobie, co przeszkodziło im też w osiągnięciu dobrego wyniku. Australijczyk szalał, goniąc rywali, ale bez skutku. W tym momencie znów goście odskoczyli punktowo, na cztery punkty. W biegu dwunastym leszczynianie ograli na starcie jadącego między nimi Kacpra Łobodzińskiego, choć przed nich wyjechał szybko Gleb Czugunow. Na torze wytworzyły się dwie pary-Czugunow-Kołodziej i Jabłoński-Łobodziński. Ostatecznie jednak to Kołodziej przyjechał pierwszy przed Rosjaninem z polskim paszportem. Ponownie to goście odjechali punktowo. Na zamknięcie serii przed wyścigami nominowanymi świetnie z pól 1 i 3 ruszyli Jakobsen i Pedersen. Młodszy z Duńczyków padł ofiarą Chrisa Holdera. Jaimon Lidsey prawie wjechał w tylne koło jadącego na drugim miejscu Jakobsena. Nicki Pedersen odzyskał pierwszą pozycję. Dzięki wygranej 4:2 gospodarze przed dwoma ostatnimi gonitwami tracili cztery oczka.

Czternasty bieg okazał się pechowy dla mistrza świata z 2012 roku Chrisa Holdera, w którego na wyjściu z drugiego łuku wjechał Kacper Pludra. Australijczyk wylądował na torze, jednak po chwili z niego wstał. Na tę chwilę wydawało się, że nie doznał żadnych urazów. Dla Pludry ta sytuacja skończyła się żółtą kartką. W drugim podejściu Polak nie pojechał przez wykluczenie, a kontuzjowanego rodaka zastąpił Jaimon Lidsey. Leszczynianie chcieli rozstrzygnąć bieg podwójnie na swoją korzyść, jednak przeszkodził im Frederik Jakobsen. 4:2 dla leszczynian daje im wygraną w meczu. Ostatni wyścig szybko rozstrzygnęli goście na swoją korzyść. Nicki Pedersen znów doznał porażki. „Twierdza ” w Grudziądzu padła pod naporem leszczynian, którzy wywieźli okazałe zwycięstwo 50:40.

3. runda PGE Ekstraligi

ZOOleszcz GKM Grudziądz-Fogo Unia Leszno 40:50

ZOOleszcz GKM: Max Fricke 3 (1,d,1,1), Frederik Jakobsen 9 (3,3,0,1,2), Gleb Czugunow 8 (3,0,3,2,0), Norbert Krakowiak 3+1 (0,1,2*,0), Nicki Pedersen 11 (2,2,3,3,1), Kacper Pludra 4 (3,1,0,w), Kacper Łobodziński 2+1 (2*,0,0), Wiktor Rafalski NS

Fogo Unia: Bartosz Smektała 8+2 (2,1,2*,2*,1), Janusz Kołodziej 15 (3,3,3,3,3), Jaimon Lidsey 7+1 (0,2*,2,0,3), Grzegorz Zengota 11+2 (2,3,1*,3,2*), Chris Holder 6 (1,2,1,2,-), Damian Ratajczak 0 (0,0,0), Hubert Jabłoński 3 (1,1,1), Antoni Mencel NS

Bieg po biegu:

1. CZUGUNOW, Smektała, Fricke, Lidsey 4:2

2. PLUDRA, Łobodziński, Jabłoński, Ratajczak 5:1 (9:3)

3. KOŁODZIEJ, Pedersen, Holder, Krakowiak 2:4 (11:7)

4. JAKOBSEN, Zengota, Pludra, Ratajczak 4:2 (15:9)

5. ZENGOTA, Lidsey, Krakowiak, Czugunow 1:5 (16:14)

6. KOŁODZIEJ, Pedersen, Smektała, Łobodziński 2:4 (18:18)

7. JAKOBSEN, Holder, Jabłoński, Fricke (d) 3:3 (21:21)

8. PEDERSEN, Lidsey, Zengota, Pludra 3:3 (24:24)

9. KOŁODZIEJ, Smektała, Fricke, Jakobsen 1:5 (25:29)

10. CZUGUNOW, Krakowiak, Holder, Ratajczak 5:1 (30:30)

11. ZENGOTA, Smektała, Fricke, Krakowiak 1:5 (31:35)

12. KOŁODZIEJ, Czugunow, Jabłoński, Łobodziński 2:4 (33:39)

13. PEDERSEN, Holder, Jakobsen, Lidsey 4:2 (37:41)

14. LIDSEY, Jakobsen, Smektała, Pludra (w) 2:4 (39:45)

15. KOŁODZIEJ, Zengota, Pedersen, Kołodziej 1:5 (40:50)