fot. Dariusz Biczyński / Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Enea Falubaz Zielona Góra wzmocnił się po wejściu do PGE Ekstraligi najmocniej, jak to możliwe. Jednym z liderów ma być Piotr Pawlicki, który w Grodzie Bachusa ma nabrać wiatru w żagle. Żużlowiec zdradza kulisy rozmów oraz powody dlaczego wybrał zielonogórski klub.

 

Przez ostatnie kilka lat Falubaz próbował przekonać młodszego z braci Pawlickich do transferu. W końcu ta telenowela dobiegła końca, a działacze dopięli swego. – W sumie to już któryś sezon z rzędu nasze drogi się przecinają. Prowadziliśmy jakieś rozmowy, ale dopiero teraz doszło do poważniejszego zainteresowania z obu stron. Teraz już nie pamiętam, kto pierwszy wykonał telefon. Na pewno obie strony chciały i dążyły do tego, żeby dojść do porozumienia – mówi dla mediów klubowych wychowanek Unii Leszno.

Głównym celem drużyny jest oczywiście utrzymanie. Jednak sportowa ambicja liczy na więcej. O wiele bardziej optymistyczny jest Andrzej Huszcza, który liczy nawet na medal. Jakie zdanie ma nowy żużlowiec Falubazu? – Myślę, że stać nas na wiele. Skład, który mamy jest dobry. Uważam, że przy dobrej dyspozycji całej drużyny jesteśmy w stanie zrobić dużo. Weryfikacja przychodzi jednak w trakcie sezonu. My oczywiście będziemy chcieli zrobić jak najlepszą robotę w trakcie sezonu i dać dużo radości sobie oraz kibicom – stwierdził.

Odkąd Piotr Protasiewicz przejął obowiązki dyrektora sportowego w klubie panuje niemal harmonia. Falubaz jedzie świetnie, a atmosfera i opinia wokół klubu jest bardzo dobra. Czy osoba „Protasa” była głównym powodem wyboru? – Piotr z racji roli, jaką obecnie sprawuje w klubie, był mocno zaangażowany w te rozmowy. To oczywiste. Dużo rozmawiałem też z Przemkiem na ten temat. Usłyszałem dużo dobrych słów i dlatego też jestem dziś tutaj z Wami – stwierdził Piter.