Busch
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niemiec – Tobias Busch w minionym sezonie nie pojawiał się na żużlowych. W 2021 roku ponownie będzie się ścigał w polskiej lidze w barwach zespołu Landshut. O problemach w sezonie 2020, planach na przyszłość oraz o tym ile zarabia niemiecki żużlowiec w poniższej rozmowie. 

Tobias powiedz dlaczego Twój wybór padł na zespół z Landshut i to w Bawarii podpisałeś kontrakt na sezon 2021?

Odpowiedź jest nad wyraz prosta. Landshut wystartuje w polskiej lidze więc będzie okazja do ścigania się na dobrym poziomie i oczywiście jestem tam dlatego że się do mnie zwrócono. Za zaufanie serdecznie dziękuje. Nie bez znaczenia jest fakt że zespół z Landshut prowadzony jest totalnie profesjonalnie. 

W zeszłym roku miałeś podpisany kontrakt w Wittstock jednak na torze się nie pojawiałeś… 

To jest trudny wątek. Prawda jest taka że faktyczne umowę w Wittstock podpisałem później jednak na własną prośbę ja anulowałem. Nie chciałbym tego tematu rozwijać publicznie ale doszedłem do wniosku że lepiej będzie dla mnie jeśli sezon spędzę w domu. 

Rozumiem nie do końca wszystko „zagrało” w Wittstock?

Tak jak powiedziałem. Ja nie będę ze swojej strony tego wątku rozwijał. Cieszę się że wracam do ścigania w barwach Landshut 

Dla Ciebie nie będzie to pierwszy rok startów w polskiej lidze. Parę dobrych lat na polskich torach się już ścigałeś…

Tak. Nie tylko ja. Jest jeszcze Martin Smolinski, Kai Huckenback którzy doskonale znają polskie tory. Ja starty w Polsce mam za sobą i Ci powiem największy sentyment mam do klubu z Krosna. Bardzo miło go wspominam. Mam nadzieję że w drugiej lidze sobie na polskich torach poradzimy. Nie należy zapominać że mamy Noricka Blodorna a ten chłopak ma naprawdę mega talent do żużla. 

Było jeszcze parę innych drużyn w Polsce dla których startowałeś. Wszystkie należności wobec Ciebie  uregulowały?

Może Cię zdziwię ale z rozliczeń finansowych z polskimi klubami jestem ogólnie zadowolony. W ciągu tylu lat startów uzbierał się tylko jeden dług wobec mojej osoby. Nie otrzymałem należnych środków z Wandy Kraków. Generalnie polska liga dużo mi dała w sensie nauki jazdy na różnych torach i zebrania doświadczenia w rywalizacji z lepszymi od siebie. Starty w Polsce to była dla mnie przyjemność. 

Jakie masz sportowe cele na sezon 2021?

W 2019 roku nie do końca było tak jakbym sobie tego życzył. Startowałem dla drużyny ze Straslundu. Był delikatny kryzys. Może nawet jakieś zniechęcenie i zmęczenie żużlem.  Ten sezon przesiedziałem w domu i muszę powiedzieć znów czuję głód jazdy a to bardzo ważne. Pomaga mi Jorg Grohmann i parę innych osób i razem chcemy iść do przodu. W 2021 chcę wrócić do dobrego ścigania i być silnym punktem Landshut. 

Wittstock i Landshut „przeniosły” się do polskiej ligi. Nie obawiasz się tym  samym  że liga i żużel w Niemczech całkowicie upadną w najbliższym czasie ?

Ja myślę że jedno z drugim nie ma za dużo wspólnego. W Niemczech nie było ligi w minionym sezonie ze względu na pandemię. Nie wiadomo co wydarzy się w kolejnym. Nie dziwi mnie fakt że najpierw Wittstock, teraz Landshut szuka możliwości jazdy. Myślę że dopóki nie będzie w Niemczech pozwolenia na żużel z publicznością to będzie bardzo ciężko ruszyć tu do przodu. Myślę że jeśli kluby niemieckie będą chciały to liga ma szansą istnieć nawet jak dwa zespoły pojadą w lidze polskiej. To jest kwestia odpowiednich porozumień pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi stronami. 

Tobias kto zajmuje się przygotowaniem Twoich silników?

Pracuję z mało znanym poza Niemcami – Steffanem Hoppnerem. On zajmuje się moimi motocyklami i ich przygotowaniem. To bardzo dobry fachowiec – wiele lat pracował u Antona Nischlera. Zna się na rzeczy a ja z jego pracy jestem bardzo zadowolony. 

Tobias. Domniemuję że z uprawiania żużla w tym roku nie żyleś….

Nie. Wszystko tak się potoczyło że poszedłem do normalnej pracy jako budowlaniec. Kwestie związane z Wittstock i z całą tą pandemią sprawiły że podjąłem taką decyzję. Nie było możliwości startów i zarabiania więc została normalna praca. Pandemia miała też plus. Dzięki temu że nie jeździłem mogłem czas spędzać ze swoim synkiem który urodził się 20 kwietnia. 

Tobias czy w Niemczech da się w ogóle  żyć z żużla.?

Powiem Ci tak. Jeśli potrafisz się ścigać, masz już jakąś markę w Niemczech i do tego potrafisz sobie znaleźć sponsorów to odpowiem uczciwie że można w Niemczech żyć z samego żużla. Oczywiście nie jest absolutnie to ten poziom na jakim żyją gwiazdy tego sportu czy moi polscy koledzy ale przeżyjesz skupiając się tylko na żużlu. 

Myślisz jeszcze o startach w innych ligach?

Tak. Mam podpisany kontrakt w Danii na sezon 2021 ale nie mogę jeszcze powiedzieć jaki to klub. W Anglii parę lat startowałem i powiem –  nigdy więcej

Z jakich  powodów nie wróciłbyś już na Wyspy?

Startowałem parę sezonów w Anglii choćby w Edynburgu  i na poziomie takiego zawodnika jak ja w sensie możliwości finansowych jest to mega ciężkie. Nie masz tak naprawdę swojego mieszkania, swojego warsztatu. Wszystko funkcjonuje na „wariata”. Zarobki też są niewielkie. Zarabiasz 50- 60 funtów za punkt, koszty są duże. Nie stać Cię na latanie do domu i tym samym jesteś tam tak naprawdę cały sezon. W wieku 32 lat jestem już na takie wyzwania za stary. Oczywiście uczysz się torów, innej techniki. To plusy. Nie zapominaj jednak jednego. W Anglii jeździ wielu zawodników którzy nigdy by nie znaleźli miejsca w polskiej najniższej lidze. Ty się owszem tam uczysz, ale niekiedy masz obok siebie zawodników którzy z racji umiejętności stanowią duże niebezpieczeństwo. Biorąc pod uwagę powyższe ja za Anglię już dziękuje. 

Czego życzyć Ci w sezonie 2021?

Aby to był sezon bez kontuzji i obym zaliczył fajny powrót do ścigania