Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Unia Tarnów jest dosłownie krok od spadku z eWinner 1. Ligi. W niedzielę tarnowianie mieli kolejną szansę na odbicie się od dna, jednak polegli w starciu z gnieźnieńskim Startem 31:59. I choć w pierwszej fazie zawodów było optymistycznie, a Jaskółki mogły myśleć o korzystnym rezultacie, to duńska para gospodarzy Frederik Jakobsen – Peter Kildemand skutecznie wybiła im to z głów.

 

Początek był obiecujący. Pierwszy bieg to taśma Kevina Fajfera i w rezultacie zwycięstwo tarnowian 4:2. Chwilę potem Jaskółki poprawiły podwójnym ciosem w biegu juniorskim i – choć był to dopiero drugi bieg – mogły myśleć nawet o punkcie bonusowym. Z biegiem czasu spotkanie się wyrównało, a potem… powróciły tarnowskie demony.

Gnieźnianie obierali lepsze ścieżki i nawet jeśli przysnęli na starcie, potrafili odrobić to na trasie, a w drugą stronę to nie zawsze działało. Rohan Tungate, czyli ten, który był kreowany na lidera Unii – zwłaszcza w obliczu kontuzji Nielsa Kristiana Iversena – nie potrafił sobie poradzić na gnieźnieńskim owalu. Dość powiedzieć, że wystartował czterokrotnie i za każdym razem… przegrywał 1:5. Australijczyk nie był dopasowany do nawierzchni, ale też miał pecha, jak w gonitwie dziesiątej. Kiedy już wyszedł ze swoim kolegą z pary na podwójne prowadzenie, to rywale najpierw minęli „doparowego”, a podczas walki o zwycięstwo Tungate zanotował defekt motocykla.

Biegi od siódmego do jedenastego wygrywali miejscowi, a aż cztery zakończyły się ich podwójnym zwycięstwem. Ze stanu remisowego zrobiła się pokaźna przewaga Startu, a niedługo potem gospodarze postawili kropkę nad i pieczętując okazałą wygraną.

59:31 to wynik, który pozwala jeszcze gnieźnianom na marzenia o fazie play-off, potrzebne są tylko kolejne wygrane. Z kolei ten rezultat właściwie przesądza o spadku tarnowian, bowiem jedynym zespołem, który teraz może być wyprzedzony przez Unię jest Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Czy scenariusz czterech bezbonusowych porażek bydgoszczan i jednocześnie trzech trzypunktowych zwycięstw tarnowian jest realny? Teoretycznie tak, ale praktycznie…

Aforti Start Gniezno – Unia Tarnów 59:31

Aforti Start 59
9. Frederik Jakobsen 12+2 (2,2*,2*,3,3)
10. Peter Kildemand 13+1 (3,3,3,2*,2)
11. Kevin Fajfer 9+1 (t,1,3,3,2*)
12. Oskar Fajfer 9+3 (2*,3,2*,2*)
13. Timo Lahti 13 (3,3,3,3,1)
14. Mikołaj Czapla 2 (1,0,1)
15. Marcel Studziński 1 (u,0,0,1)

Unia Tarnów:
1. Dawid Lampart 6 (3,2,1,0,d)
2. Alexander Woentin 1+1 (0,1*,0,-)
3. Artur Mroczka 1 (1,d,-,0,-)
4. Ernest Koza 9+1 (1*,2,2,1,3)
5. Rohan Tungate 3 (1,1,d,1,-)
6. Dawid Rempała 6 (3,2,0,1)
7. Przemysław Konieczny 4+1 (2*,0,2,0)
8. Piotr Świercz 1 (0,1)

Bieg po biegu:
1. LAMPART, Jakobsen, Mroczka, Studziński (u4) (K.Fajfer – t) 2:4 (2:4)
2. REMPAŁA, Konieczny, Czapla, Studziński 1:5 (3:9)
3. LAHTI, O.Fajfer, Tungate, Woentin 5:1 (8:10)
4. KILDEMAND, Rempała, Koza, Czapla 3:3 (11:13)
5. O.FAJFER, Koza, K.Fajfer, Mroczka (d4) 4:2 (15:15)
6. LAHTI, Lampart, Woentin, Studziński 3:3 (18:18)
7. KILDEMAND, Jakobsen, Tungate, Konieczny 5:1 (23:19)
8. LAHTI, Koza, Czapla, Rempała 4:2 (27:21)
9. KILDEMAND, Jakobsen, Lampart, Woentin 5:1 (32:22)
10. K.FAJFER, O.Fajfer, Rempała, Tungate (d2) 5:1 (37:23)
11. JAKOBSEN, O.Fajfer, Koza, Lampart 5:1 (42:24)
12. K.FAJFER, Konieczny, Studziński, Świercz 4:2 (46:26)
13. LAHTI, Kildemand, Tungate, Mroczka 5:1 (51:27)
14. JAKOBSEN, K.Fajfer, Świercz, Konieczny 5:1 (56:28)
15. KOZA, Kldemand, Lahti, Lampart (d4) 3:3 (59:31)