fot. Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Moje Bermudy Stal Gorzów przegrała w niedziele na własnym obiekcie z drużyną Eltrox Włókniarza Częstochowy 44:46. Pierwszy mecz z udziałem kibiców na Stadionie im. Edwarda Jancarza nie należał zatem do najbardziej szczęśliwych. Podczas spotkania mieliśmy jednak do czynienia z wyjątkowymi momentami. Włodarze gorzowskiej Stali postanowili uhonorować swoją najstarszą „karnetowiczkę”. Pani Władysława kilka dni temu obchodziła 90-te urodziny. Z tej okazji prezes Marek Grzyb osobiście wręczył pani Władysławie „stalowy” bukiet kwiatów.

 

Nie od dziś wiadomo, że żużel to sport rodzinny, a pasja do niego przechodzi z pokolenia na pokolenie. Na trybuny stadionów zabierają nas dziadkowie bądź ojcowie, następnie my przykazujemy pasję naszym potomkom. Na przykładzie pani Władysławy z Gorzowa Wielkopolskiego widać wyraźnie, że wiek nie jest żadną przeszkodą, aby być z klubem na dobre i na złe.

– To bardzo miłe uczucie wiedzieć i widzieć na własne oczy, gdy na trybuny stadionów przychodzą całe rodziny, wspólnie z dziećmi, rodzicami, dziadkami. Tak naprawdę jesteśmy jedną wielką rodziną i trzymamy się razem. Po zwycięstwach przepełnia nas duma, gdy natomiast przegrywamy, nie tracimy wiary. Otrzymaliśmy informację o pewnym wyjątkowym kibicu, a raczej pani kibic. Pani Władysława odwiedza „Jancarza” regularnie od wielu, wielu lat. Kilka dni temu obchodziła 90-te urodziny i jak widać nie stanowi to żadnej przeszkody, aby wciąż uczestniczyć w pojedynkach Stali Gorzów. Wspólnie z koleżankami oraz kolegami z klubu postanowiliśmy docenić, że pomimo sędziwego wieku pani Władysława wciąż aktywnie uczestniczy w domowych spotkaniach. Zakupiła nawet karnet na sezon 2021. Z tej okazji prezes Marek Grzyb osobiście wręczył jej specjalny bukiet kwiatów – opowiadał Tomasz Michalski, dyrektor zarządzający Moje Bermudy Stali Gorzów.

SEBASTIAN SIREK

fot. Stal Gorzów