Zdj.: od lewej: Cz. Nowak, M. Towalski, F. Olejniczak, R. Dziatkowiak Fot. Dorota Waldmann
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zdobyli ze Stalą Gorzów dwa srebrne medale drużynowych mistrzostw Polski, ale mało kto o nich pamięta. Feliks Olejniczak i Czesław Nowak – bo o nich mowa – w minioną niedzielę pojawili się w mieście nad Wartą, najpierw by powspominać stare czasy, a później zobaczyć na żywo z trybun „Jancarza” rywalizację dwóch najlepszych drużyn minionego sezonu.

 

Inicjatorem całego spotkania był nie kto inny jak Bogusław Nowak, który dba o to, żeby pamięć o starej gwardii nie umarła.

– W pierwszej wersji miało być skromniej, bo organizowała to moja Fundacja, ale w ostatniej chwili znalazł się sponsor ze Szczecina, który zaoferował nam spotkanie w Hotelu Mieszko z uroczystym obiadem i udało się to zorganizować. Dzień wcześniej widziałem się z dyrektorem generalnym Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Romanem Sondejem, który wysłał na to spotkanie przedstawiciela wojewody. Nie zawiódł również prezes Stali, ksiądz Andrzej Szkudlarek, opiekun duchowy. Będziemy to pamiętać na długo. Cieszę się bardzo, że to wszystko udało się, mogliśmy przypomnieć sylwetki obu Panów i ich uhonorować – powiedział były reprezentant Stali Gorzów, inicjator spotkania.

– Takie rzeczy rzadko się dzieją, a szkoda. Dzisiejsze władze klubu są bardzo aktywne, starają się i rzeczywiście robią dużo, ale troszeczkę zapominają o dawnych sprawach, bo jednak wymagają one dużego poświęcenia organizacyjnego. Myślę, że dobrze, że jesteśmy my, starsza gwardia, która tu w Gorzowie wyjątkowo się trzyma. Spotykamy się, organizujemy wiele rzeczy. Myślę, że cała żużlowa Polska zazdrości nam trochę tych wszystkich spraw, które tu się dzieją. Niech biorą z nas przykład i angażują się. Naprawdę da się zrobić wiele rzeczy, bo jest dookoła wiele życzliwych osób, które chętnie udzielają się. Trzeba tylko dać pewnie impuls, podsunąć temat i to wszystko naprawdę dzieje się. Cieszę się bardzo z dzisiejszej uroczystości – dodał

Fot.: Dorota Waldmann

Feliks Olejniczak urodził się 12 października 1936 roku i jest najstarszym z obecnie żyjących byłych zawodników Stali Gorzów. Pochodzi z okolic Ostrowa, obecnie mieszka w Szczecinie. Ze Stalą sięgnął po dwa srebrne medale w latach 1964-1965. Zrezygnował z kontynuowania żużlowej kariery z powodu licznych kontuzji jednak miłości do motocykli pozostała do dziś. Pan Feliks jest kolekcjonerem i posiada bogaty zbiór starych jednośladów wśród, których są m.in. angielskie Royale 350, Jawa 250, czy Jawa 350.

– Przyjeżdżałem ze Szczecina na treningi do Gorzowa, bo chciałem bardzo jeździć na żużlu. Wiedziałem, że tutaj jest żużel, więc nawiązałem kontakt z klubem, dowiedziałem się, kiedy odbywają się treningi i przyjechałem. Widziałem się z Kaziem Wiśniewskim (pierwszy trener Stali Gorzów – dop. red.) i umówiliśmy się na trening. Mój pierwszy start był z Edwardem Jancarzem. Kazimierz Wiśniewski na pierwszy trening puścił nas właśnie z Jancarzem, wtedy też sczepiliśmy się motorami i upadliśmy na tor, ale nic nam się nie stało. Tak to się zaczęło – wspomina Feliks Olejniczak.

Zdj.: Feliks Olejniczak fot. Dorota Waldmann

85-latek podczas wizyty w Gorzowie nie krył radości i wzruszenia ze spotkania z prezesem oraz byłymi zawodnikami – Przede wszystkim jest to miłe zaskoczenie, bo cały czas  marzyliśmy, żeby nawiązać bliższy kontakt z klubem i dalej realizować swoje marzenia – powiedział były żużlowiec.

Czesław Nowak urodził się 15 czerwca 1944 roku. Pochodzi z Rąbczyna, okolic Ostrowa. W 1962 roku przeprowadził się do Szczecina, gdzie podjął pracę w stoczni. Do Stali trafił w 1963 roku. W rozgrywkach zadebiutował w 1964 roku, kiedy gorzowski klub sięgnął po pierwszy historyczny medal drużynowych mistrzostw Polski. W roku następnym poszedł do wojska. Do Gorzowa wrócił w 1967 roku i rok później zdobył kolejny srebrny medal. Niestety żużlową karierę przerwały zamieszki grudniowe w Szczecinie w 1970 roku, podczas których został bardzo ciężko ranny – doznał aż siedemnastu złamań – Myślałem, że nie wyjdę z tego, ale trafiłem na dobrego lekarza, który powiedział, że zrobi wszystko, żeby mi pomóc dojść do pełnej sprawności – powiedział Czesław Nowak.

– Szukaliśmy go bardzo długo. Myśleliśmy już, że nie żyje, ale w końcu znaleźliśmy go w szpitalu. Był cały w gipsie, widać było tylko jego oczy i usta – dodał Feliks Olejniczak.

Zdj.: Czesław Nowak fot. Dorota Waldmann

Dla pana Czesława przyjazd do Gorzowa był również wyjątkowym wydarzeniem. – To jest coś pięknego. Naprawdę nie spodziewałem się. Miesiąc temu zadzwonił do nas Boguś Nowak z zaproszeniem. Myśleliśmy, że to będzie zwykłe spotkanie z Bogusiem, a tu była cała świta. Pięknie jest, dziękujemy – mówił ze wzruszeniem Czesław Nowak.

Podczas tego wyjątkowego spotkania obecny prezes klubu Marek Grzyb uhonorował byłych reprezentantów gorzowskiej drużyny pamiątkowymi pucharami. – Bardzo mi miło, że mogę w imieniu klubu Stal Gorzów wręczyć pamiątkowe puchary zawodnikom, którzy trwale zapisali się w historii klubu i przyczynili się do zdobycia pierwszego w historii  medalu drużynowych mistrzostw Polski przez Stal Gorzów. W imieniu wszystkich osób, które chcą budować silną Stal Gorzów chcę panom serdecznie podziękować  – powiedział Marek Grzyb.

Fot. Dorota Waldmann

Sternik klubu zaprosił również byłych żużlowców na pojedynek Moje Bermudy Stali Gorzów z Fogo Unią Leszno. – Przekazuję na ręce panów zaproszenie na dzisiejszy mecz. Zapraszamy do nas, żeby poznać wszystkie osoby, które dzisiaj działają na rzecz klubu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo takie sytuacje budują, a ja na takich spotkaniach też dużo się uczę, bo moja historia nie jest tak fantastyczna, jeżeli chodzi o historię klubu, ale myślę, że dużo czerpię z takich spotkań – mówił.

Wielkim marzeniem byłych reprezentantów Stali Gorzów jest móc jeszcze raz wsiąść na motor żużlowy i zrobić parę kółek na torze. Właściciel Cash Broker zadeklarował, że gorzowski klub z trenerem Piotrem Paluchem zaproszą obu panów na trening podczas, którego spełnią oni swoje marzenie. – Bez problemu możemy sprostać oczekiwaniom i spełnić to marzenie. Mamy wspaniałego trenera, wychowanka Piotra Palucha i myślę, że bez problemu możemy spełnić te marzenia. Zadzwonimy do panów, podamy daty treningów i ustalimy szczegóły przyjazdu – dodał prezes.

Fot.: Dorota Waldmann

Panowie otrzymali również symboliczne krzyże od ks. Andrzeja Szkudlarka, kapelana gorzowskich żużlowców oraz drobne upominki od Wojewody Lubuskiego.

2 komentarze on Żużel. Spotkanie po latach w Gorzowie. Odebrali puchary za srebro wywalczone… 57 lat temu
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    12 Jun 2021
     2:57pm

    Pomimo że jestem wierzący, to zastanawiają mnie na każdym zdjęciu eksponowane krzyże.
    A jak jakiś kibic jest Żydem, albo Muzułmaninem, lub niewierzącym? … hmm.
    Polityka i religia ze sportem nie chodzą w parze!!, jednak oj oj tam – marudzę pewno?

    No i jeszcze pani Doroto coś. Wiem, że teraz fotki się robi smartfonem, ale może trzeba zainwestować w sprzęt? Jest tez inna opcja – te fotografie poddać obróbce w jakimś prostym, bezpłatnym edytorze. Aż się dziwię, że redakcja wpuściła je do sieci!!! Kompletny brak profesjonalizmu na stronie Po-bandzie – przykre to…

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    12 Jun 2021
     3:04pm

    Pani Doroto, proszę skontaktować się z panem Łukaszem Malaka, on da pani mój adres e-mail (autoryzuje!!) i następnym razem, proszę się ze mną skontaktować. Szybko, sprawnie i za free zrobię pani fajny materiał Foto z pani materiału, lecz może warto zmienić telefon?

    Pozdrawiam
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ 🙂

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Spotkanie po latach w Gorzowie. Odebrali puchary za srebro wywalczone… 57 lat temu
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    12 Jun 2021
     2:57pm

    Pomimo że jestem wierzący, to zastanawiają mnie na każdym zdjęciu eksponowane krzyże.
    A jak jakiś kibic jest Żydem, albo Muzułmaninem, lub niewierzącym? … hmm.
    Polityka i religia ze sportem nie chodzą w parze!!, jednak oj oj tam – marudzę pewno?

    No i jeszcze pani Doroto coś. Wiem, że teraz fotki się robi smartfonem, ale może trzeba zainwestować w sprzęt? Jest tez inna opcja – te fotografie poddać obróbce w jakimś prostym, bezpłatnym edytorze. Aż się dziwię, że redakcja wpuściła je do sieci!!! Kompletny brak profesjonalizmu na stronie Po-bandzie – przykre to…

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    12 Jun 2021
     3:04pm

    Pani Doroto, proszę skontaktować się z panem Łukaszem Malaka, on da pani mój adres e-mail (autoryzuje!!) i następnym razem, proszę się ze mną skontaktować. Szybko, sprawnie i za free zrobię pani fajny materiał Foto z pani materiału, lecz może warto zmienić telefon?

    Pozdrawiam
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ 🙂

Skomentuj