Leon Madsen. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kosmiczny mecz w Częstochowie, w którym w obu drużynach brało udział aż pięciu uczestników Speedway Grand Prix, obfitował w emocje. Po meczu wypełnionym ciekawymi wyścigami rezultat brzmi 52:38 dla częstochowian. Dla mistrzów Polski jest to trzecia porażka z rzędu.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Zarówno dla jednej, jak i drugiej drużyny spotkanie pod Jasną Górą było bardzo ważne. Częstochowianie chcieli przełamać niemoc na własnym torze, a wrocławianie zrehabilitować się za porażki z grudziądzanami i leszczynianami. Smaczku rywalizacji dodawał fakt, że kilkanaście godzin wcześniej liderzy drużyn toczyli pojedynki w inauguracyjnej rundzie mistrzostw świata.

Dwa pierwsze biegi toczyły się pod dyktando gospodarzy. Dopiero w trzecim wyścigu Dan Bewley i Maciej Janowski znaleźli klucz do częstochowskiego owalu. Brytyjczyk, Polak i Bartłomiej Kowalski byli zresztą jedynymi jasnymi punktami w talii Dariusza Śledzia. Od początku brakowało punktów Taia Woffinden, który spisywał się podobnie jak w Gorican.

Wrocławianie stawiali się gospodarzom do dziesiątego biegu. Przy tak dziurawym zestawieniu mistrzów Polski, sześć punktów straty można było bowiem traktować jako niezły wynik. W czwartej serii jednak podopieczni Lecha Kędziory wyprowadzili dwa bardzo mocne ciosy i wyszli na dwunastopunktowe prowadzenie. Już przed nominowanymi wiedzieliśmy, że dwa oczka zostaną w jaskini Lwów.

W przeciwieństwie do spartan, biało-zieloni mieli w swojej ekipie mnóstwo jasnych punktów. Przyczepić można się tylko do dyspozycji Jakuba Miśkowiaka, któremu póki co daleko do dyspozycji z poprzedniego sezonu, gdy sięgał po juniorskie mistrzostwo świata. Kapitalne wyścigi odjeżdżał z kolei drugi z juniorów – Mateusz Świdnicki, zdobywca 9 punktów i bonusa.

Na wysokości zadania stanęli także liderzy drużyny gospodarzy. Leon Madsen otarł się o płatny komplet, bo tylko raz musiał uznać wyższość Macieja Janowskiego. Mocnym punktem zespołu w końcu był Fredrik Lindgren, który powetował sobie wczorajszy brak półfinału w Chorwacji.

Warto pochwalić również to, jak przygotowany został owal przy Olsztyńskiej. Świadczy o tym chociażby fakt, że padły trzy rekordy toru! Aktualny to 63,27 sek., który ustalił w 10. biegu kolejny bardzo dobrze dysponowany Lew – Kacper Woryna.

Pierwsze niedzielne starcie PGE Ekstraligi kolejny raz potwierdziło, że spartanie z dziurami w składzie i bez Artioma Łaguty tracą swoją ogromną moc. Powody do szerokich uśmiechów w końcu mają z kolei częstochowianie, którzy zaliczyli pokaźną wygraną i rozpoczęli ponowne budowanie twierdzy na swoim stadionie.

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa-Betard Sparta Wrocław 52:38

zielona-energia.com Włókniarz: Leon Madsen 12+2 (2*,3,1*,3,3), Bartosz Smektała 6+1 (0,1,2,2*,1), Kacper Woryna 10 (3,2,3,2,0), Jonas Jeppesen 1 (1,-,-,-,-), Fredrik Lindgren 12 (0,3,3,3,3), Mateusz Świdnicki 9+1 (3,3,0,1,2*), Jakub Miśkowiak 2 (1,1,0,0), Andriej Rozaliuk NS

Betard Sparta: Tai Woffinden 2+1 (0,1*,0,1), Mateusz Panicz NS, Gleb Czugunow 2 (1,1,0,0), zastępstwo zawodnika, Maciej Janowski 14+2 (2*,3,2,3,2,1,1*), Bartłomiej Kowalski 8+1 (2,2,1*,3,0,0), Michał Curzytek 0 (0,0). Dan Bewley 12 (3,2,2,0,1,2,2)

Bieg po biegu:

1. WORYNA, Madsen, Czugunow, Woffinden 5:1

2. ŚWIDNICKI, Kowalski, Miśkowiak, Curzytek 4:2 (9:3)

3. BEWLEY, Janowski, Jeppesen, Lindgren 1:5 (10:8)

4. ŚWIDNICKI, Kowalski, Woffinden, Smektała 3:3 (13:11)

5. JANOWSKI, Woryna, Czugunow, Świdnicki 2:4 (15:15)

6. LINDGREN, Bewley, Miśkowiak, Woffinden 4:2 (19:17)

7. MADSEN, Janowski, Smektała, Curzytek 4:2 (23:19)

8. LINDGREN, Bewley, Świdnicki, Czugunow 4:2 (27:21)

9. JANOWSKI, Smektała, Madsen, Bewley 3:3 (30:24)

10. WORYNA, Janowski, Kowalski, Miśkowiak 3:3 (33:27)

11. MADSEN, Świdnicki, Woffinden, Czugunow 5:1 (38:28)

12. KOWALSKI, Woryna, Bewley, Miśkowiak 2:4 (40:32)

13. LINDGREN, Smektała, Janowski, Kowalski 5:1 (45:33)

14. LINDGREN, Bewley, Smektała, Kowalski 4:2 (49:35)

15. MADSEN, Bewley, Janowski, Woryna 3:3 (52:38)