Osłabiony Motor Lublin wygrywa w Toruniu 48:42. Duży udział w tym triumfie mieli Mikkel Michelsen i Jarosław Hampel – zdobywcy odpowiednio 14 i 12 punktów. Lublinianie mają patent na wygrywanie na Motoarenie – wygrywają 3 raz z rzędu. Torunianie przegrywają już 3 mecz w tym sezonie.
ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ
Gospodarze przystępowali do meczu podrażnieni niewielką porażką z Moje Bermudy Stalą Gorzów, natomiast Motor Lublin zbudowany wysokim zwycięstwem z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz. W obu ekipach zabrakło po jednym zawodników w stosunku do poprzedniej kolejki – torunianie bez Krzysztofa Lewandowskiego, a lublinianie bez Dominika Kubery.
Otwarcie dla Jarosława Hampela – bardzo dobry start i prowadzenie przez 4 okrążenia. Jack Holder starał się jak mógł żeby zaatakować zawodnika Motoru Lublin, jednak nie udało mu się wyprzedzić doświadczonego żużlowca. Dobry moment startowy miał Maksym Drabik, ale popełnił błąd i spadł na ostatnie miejsce. Bieg młodzieżowy nie przyniósł emocji – od startu do mety prowadzili goście i przywieźli pewne 5:1. Kolejna odsłona meczu przyniosła zwycięstwo gospodarzy, jednak na torze działo się wiele. Już na pierwszym łuku był kontakt pomiędzy Przedpełskim a Cierniakiem. Junior nie przewrócił się, ale został z tyłu. Sytuacja układała się na 4:2 dla torunian, wtedy wydarzyło się coś czego nikt się nie spodziewał. Jadący na drugiej pozycji Michelsen nieatakowany przez nikogo upadł. W konsekwencji tego zdarzenia For Nature Solutions Apator zapisał na swoim koncie 5 „oczek”. Na zamknięcie pierwszej serii drugi bardzo dobry występ zanotował Jarosław Hampel. Typowo dla siebie najlepiej wyszedł spod taśmy i pognał po 3 punkty. Początkowo towarzyszył mu Wiktor Lampart. Lubelską parę atakował Patryk Dudek i udało mu się wyprzedzić juniora Motoru.
Po równaniu najlepiej wystartował Maksym Drabik. Wykorzystał korzystne pierwsze pole i wyciągnął wnioski ze swojego pierwszego startu. Za jego plecami dojechali Holder i Lambert i kibice na Motoarenie byli świadkami drugiego remisu. Bieg 6. przyniósł debiut Frasera Bowesa. Australijczyk pokazał się z dobrej strony – twardo powalczył z Denisem Zielińskim na pierwszym okrążeniu i ostatecznie dowiózł punkt. Z przodu Jarosław Hampel pierwszy raz ukończył bieg za rywalem. Ten rywal to Paweł Przedpełski, który pewnie wygrał to starcie. Kolejny wyścig to kolejny remis. Michelsen zrehabilitował się za upadek i zapisał przy swoim nazwisku „trójkę” startując z czwartego pola. Przejechał pod bandą obok toruńskiej pary i niezagrożony dojechał do mety. Druga seria to zatem seria remisów.
W gonitwie numer 8 powtórzył się manewr z poprzedniego startu – Michelsen spod bandy ponownie zbudował ogromną prędkość i minął Przedpełskiego. Polski uczestnik cyklu Grand Prix musiał być cały czas czujny, ponieważ za jego plecami napędzał się Maksym Drabik. Ostatecznie na drugim miejscu zameldował się torunianin. Kolejny start i kolejne zwycięstwo zawodnika z Lublina. Jarosław Hampel najszybciej puścił sprzęgło i wysforował się na prowadzenie. Patryk Dudek konsekwentnie budował prędkość po zewnętrznej przez 2 i pół okrążenia. Na drugim łuku zmienił taktykę i zszedł do krawężnika, wtedy był najbliżej minięcia Hampela. „Mały” jechał bardzo mądrze i dowiózł 3 „oczka”. Skoro już mowa o inteligentnych manewrach torowych to takim popisał się Jack Holder. Trzeci raz z rzędu Michelsen chciał pod bandą rozstrzygnąć kwestię zwycięstwa, jednak Australijczyk odczytał jego zamiary i „zamknął mu drzwi”. Za ich plecami działo się niewiele – Wiktor Lampart zdystansował Przedpełskiego i 10 startach było 28:32.
Po równaniu toruńscy kibice doczekali się pierwszego od 3. biegu drużynowego zwycięstwa. Co prawda najlepszym momentem startowym popisał się Maksym Drabik, jednak w pogoń za nim rzucił się Robert Lambert. Brytyjczyk zbudował ogromną prędkość i przy krawężniku minął zawodnika Motoru. Patryk Dudek okazał się lepszy od Hampela i kibice mogli świętować 4:2. W kolejnym biegu Jack Holder pokazał klasę i atakiem po wewnętrznej pokonał Wiktora Lamparta. Australijczyk zapewnił drużynie remis biegowy. 13. wyścig skomplikował nieco sytuację miejscowych, a postawił w uprzywilejowanej pozycji gości. Para Michelsen – Drabik pokonała 4:2 duet Dudek – Przedpełski i wypracowała czteropunktowe prowadzenie.
Przedostatni start najlepiej zaczął się dla gospodarzy i wydawało się, że mogą doprowadzić do remisu w meczu. Nie pozwolił na to Maksym Drabik, który pod bandą minął obu torunian i zwycięstwo Motoru było już o krok. Dzieła zniszczenia dopełnili jego koledzy w ostatniej gonitwie. Wyszli spod taśmy na podwójne prowadzenie. Rozdzielił ich Lambert, jednak nie zmieniło to nic w kontekście punktów meczowych.
For Nature Solutions Apator Toruń – Motor Lublin 42:48
For Nature Solutions Apator: Robert Lambert 10+3 (1*,1*,2,1*,3,2), Patryk Dudek 9+2 (2,1*,2,1,2,1*), Jack Holder 13 (2,3,2,3,3,0), zawodnik zastępowany, Paweł Przedpełski 9+1 (2*,3,2,0,0,2), Karol Żupiński 1 (1,0,0), Denis Zieliński 0 (0,0,0)
Motor Lublin: Jarosław Hampel 12 (3,3,2,3,0,1), Fraser Bowes 1+1 (-,1*,-,-,-), Maksym Drabik 10 (0,3,1,2,1,3), zawodnik zastępowany, Mikkel Michelsen 14 (u,3,3,2,3,3), Wiktor Lampart 6+2 (2*,1,0,1*,2,0), Mateusz Cierniak 5+1 (3,1,0,0,1*)
Bieg po biegu:
1. Hampel, Holder, Lambert, Drabik 3:3
2. Cierniak, Lampart, Żupiński, Zieliński 1:5 (4:8)
3. Holder, Przedpełski, Cierniak, Michelsen (u) 5:1 (9:9)
4. Hampel, Dudek, Lampart, Żupiński 2:4 (11:13)
5. Drabik, Holder, Lambert, Lampart 3:3 (14:16)
6. Przedpełski, Hampel, Bowes, Zieliński 3:3 (17:19)
7. Michelsen, Lambert, Dudek, Cierniak 3:3 (20:22)
8. Michelsen, Przedpełski, Drabik, Żupiński 2:4 (22:26)
9. Hampel, Dudek, Lambert, Cierniak 3:3 (25:29)
10. Holder, Michelsen, Lampart, Przedpełski 3:3 (28:32)
11. Lambert, Drabik, Dudek, Hampel 4:2 (32:34)
12. Holder, Lampart, Cierniak, Zieliński 3:3 (35:37)
13. Michelsen, Dudek, Drabik, Przedpełski 2:4 (37:41)
14. Drabik, Przedpełski, Dudek, Lampart 3:3 (40:44)
15. Michelsen, Lambert, Hampel, Holder 2:4 (42:48)
Sędziował: Krzysztof Meyze
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”